II Rozdział 19

124 16 4
                                    

#Weronika

Następnego dnia wstałam dość wcześnie. Nie mogłam spać. Cały czas myślami byłam przy Piotrku. Zeszłam na dół do kuchni i zaczęłam robić tosty. Najpierw napiłam się jeszcze wody, bo miałam sucho w gardle.

- Hej piękna - poczułam na biodrach czyjeś ręce, na co lekko się wzdrygnęłam. Kiedy jednak usłyszałam głos tej osoby, uśmiechnęłam się pod nosem.

- Hej piękny - odpowiedziałam i w tym momencie poczułam, jak Eryk przegryza płatek mojego ucha.

- Mówił Ci już ktoś kiedyś, że masz zajebisty tyłek? - szepnął i odwrócił mnie przodem do siebie. Dopiero teraz zorientowałam się, że mam na sobie tylko majtki i bluzkę Piotrka, która ledwo zakrywała mi tyłek.

- Może mówił, może nie - patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Mogłabym w nich utonąć.. Jeszcze jego dotyk, pod którym się rozpływam. Włosy ułożone w artystycznym nieładzie.. STOP! Weronika, musisz wziąć się w garść.

- Lepiej się ze mną nie drocz, mała - uśmiechnął się łobuzersko. Wzrokiem zjechał na moje usta, a potem powrócił do moich oczu - Jesteś najcudowniejszą dziewczyną jaką poznałem w całym moim życiu. Chciałbym Ci podziękować za to, że dałaś mi drugą szansę. Chcę Ci udowodnić, że jestem w stanie się zmienić - przegryzł moją dolną wargę, a ja zamknęłam oczy, czekając na jego dalszy ruch. Wiem, że nie powinnam.. Nie mam pojęcia, co się ze mną dzieję, ale to nie jest nic dobrego. Wszystko przerwał nam mój telefon. Wyrwałam się z uścisku chłopaka, który miał niezadowoloną minę i poszłam w stronę, gdzie leżał telefon. Jak się okazało dostałam sms'a.

Od: Nieznany numer

Ty suko! Pożałujesz, że się urodziłaś. Już załatwiłem twojego kochasia, więc i resztą się zajmę. Tym razem już mi nie uciekniesz. Ciekawe ile razy już dałaś dupy, mała zdziro.

Nie wytrzymałam. Jak tylko to przeczytałam, krzyknęłam na cały głos. W tej chwili nie obchodziło mnie, czy obudzę przyjaciół.

- Ty sukinsynu! - wzięłam szklankę i rozbiłam ją o podłogę - Nawet do mnie nie podchodź! - wrzasnęłam na Eryka, który już szedł w moją stronę.

Wściekła pobiegłam na górę do swojego pokoju. Ubrałam czarne leginsy, a do tego czarną bluzkę z napisem ''fuck you''. Włosy spięłam w luźnego koka, a z szafki wyjęłam scyzoryk i schowałam go do kieszeni. Zeszłam na dół, gdzie rozmawiali ze sobą chłopaki. Nie zwróciłam na nich uwagi. Wkurwiona szybko ubrałam buty i już miałam wychodzić, ale zatrzymał mnie Tomek.

- Gdzie idziesz? Coś się stało? - zapytał z troską w głosie.

- Nie twoja sprawa. Idę wyrównać rachunki. Już dawno to powinnam zrobić - burknęłam i wyszłam z domu trzaskając drzwiami.

Wsiadłam na motor Eryka i odjechałam z piskiem opon. Kiedyś po kryjomu uczyłam się jeździć na motocyklu. Wreszcie ta nauka się do czegoś przydała. Byłam dalej wkurwiona do granic możliwości. Co za bezczelny typ. Myśli, że może sobie mnie straszyć i ja będę mu posłuszna? To go kurwa rozczaruję. Niech się nacieszy swoimi ostatnimi minutami życia. Mam bardzo dobrą pamięć, więc mniej więcej zapamiętałam drogę, która prowadzi do mieszkania Adama. Po około 20 minutach zatrzymałam się w lasku niedaleko jego domu. Zsiadłam z motoru, na głowę założyłam jeszcze czarną czapkę, którą wzięłam ze swojego pokoju. Zakradłam się i weszłam do środka.

- Kogo ja tu widzę. Wiedziałem, że się przestraszysz i przyjedziesz błagać o przebaczenie, suko - przede mną stał chłopak z uśmiechem od ucha do ucha.

- Jesteś zbyt pewny siebie. A teraz załatwimy to raz na zawsze! Za mnie, za Piotrka i za wszystkie krzywdy jakie kiedykolwiek komukolwiek wyrządziłeś, gnoju! - krzyknęłam i rzuciłam się na niego ze scyzorykiem, który wyjęłam z kieszeni. Niestety on był szybszy i zaczęła się bójka. Kiedy jestem wkurwiona to jestem do wszystkiego zdolna. A ten skurwiel się zaraz o tym przekona.

Zazdrość, Przyjaźń, Miłość (1&2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz