To koniec. Nagle cały świat mi się zawalił. Runął jak domek z kart. Nawet nie pamiętam momentu , w którym się tu znalazłam. W kwaterach Zimowego Żołnierza. Nie dali mi się pożegnać z przyjaciółmi. Chciało mi się nie płakać tylko ryczeć z bezsilności ale moje oczy pozostawały suche. Stałam pośrodku pokoju i tępo wpatrywałam się w ścianę. Na specjalnych uchwytach wisiały na niej różne rodzaje broni. A gdyby tak jednej z nich użyć. Czy śmierć nie jest teraz najlepszym rozwiązaniem ? Mówi się , że samobójstwo popełniają tchórze. Wygląda na to , że nim jestem. Wolę śmierć niż przebywanie w towarzystwie tego mordercy. Przecież to takie proste, nacisnąć spust i już. Problem z głowy. Żegnaj okrutny świecie. Dołączyłabym do rodziców. Tylko co oni na to by powiedzieli ? Czy cieszyliby się , że z nimi jestem czy zbesztaliby mnie za tą decyzję ?
-Znowu się spotykamy.-na dźwięk jego głosu przeszedł mnie dreszcz. Moje serce przyśpieszyło. Z trudem ale postanowiłam się odezwać.
-Nie sądzę by to było miłe spotkanie.-mimo moich starań mój głos drżał.
-Boisz się mnie.-mężczyzna poruszył się. Szedł w moim kierunku.
-Znasz kogoś kto się ciebie nie boi ?-zapytałam.
-Jest parę ludzi.
Czułam jego oddech na moim karku.
-Serio ? Ktoś chciał zaufać mordercy ?
Świetnie, właśnie wydałam na siebie wyrok. Zamknęłam oczy czekając na jego wybuch. Jednak nic takiego się nie wydarzyło. Usłyszałam ciche prychnięcie.
-Rozbierz się.
Czy ja się nie przesłyszałam ? Czy on powiedział rozbierz się ?
-Ale jak to ?
-Normalnie. Muszę zobaczyć jak jesteś zbudowana.
-A przez ubranie nie widać ?
-Nie.
Wzięłam głęboki wdech. Uspokój się Jo. Uspokój się. A co jak on chce mnie zgwałcić ?
-Czekam Jolene.
-Czy to konieczne ?
Mężczyzna obrócił mnie do siebie.
-Jeżeli ty tego nie zrobisz to zrobię to ja !
Spojrzałam w jego oczy. Ściemniały. Nie były już czysto niebieskie. To zły znak.
-Mógłbyś się odwrócić.
Mężczyzna prychnął.
-Powiedz jak skończysz. -powiedział i obrócił się do mnie plecami.
Drżącymi dłońmi zaczęłam ściągać swoje ubrania. Ściągnęłam białe buty i skarpetki. By mieć już to za sobą szybko ściągnęłam swoje spodnie i bluzkę. Chciałam się już odezwać ale ubiegł mnie Zimowy Żołnierz.
-Bieliznę też.
Zagryzłam wargi i szybko ściągnęłam mój stanik i majtki.
-Już.-powiedziałam i szybko jedną ręką zakryłam moje piersi a drugą moje miejsce intymne.
Mężczyzna odwrócił się. Zlustrował mnie wzrokiem od góry do dołu i lekko się uśmiechnął. Podszedł do mnie i zabrał moje ręce z miejsc , które zakrywałam. Czułam jak moje policzki zaczynają piec.
-Nie zakrywaj się. Nie masz się czego wstydzić.
Puścił moje ręce i zaczął mnie okrążać. Czułam się nie swojo. Obnażyłam się przed człowiekiem , który jest nie przewidywalny jest mordercą. Pokazałam mu całą siebie w sensie fizycznym. Coś co powinno być zarezerwowane dla mężczyzny , którego bym pokochała. Nagle poczułam jego dłonie na moich ramionach. Jedną ludzką a drugą metalową.
-Skończyłem.-wyszeptał mi do ucha.-I nie żałuję.
Jego usta lekko musnęły płatek mojego ucha. Potem wyszedł z pomieszczenia. Bezwładnie opadłam na podłogę. Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Ten facet jest jedną , wielką zagadką.
Co siedzi w jego głowie ?
Co się kryje za tymi pięknymi , niebieskimi oczami ?
Zaraz, czy ja powiedziałam , że on ma piękne oczy ?
Leci do was następny rozdział. Mam nadzieję , że się spodobał. Piszcie komentarze i głosujcie.
Kto z was by chciał być na miejscu Jo ?
CZYTASZ
Nie Bój Się, Kochaj
FanfictionJo jako 16 letnia dziewczyna została porwana i przeniesiona do "szkoły Hydry". Porywaczem był Zimowy Żołnierz. Po tym zniknął. Minęło 5 lat. Jo po stanięciu w obronie przyjaciółki , została zauważona przez dyrektora. Dostała osobistego trenera. "Na...