Rozdział 1 - What is love

732 72 20
                                    


Oh Sehun

Obudziły mnie delikatne promienie słońca, padające na moją twarz. Mruknąłem niezadowolony z faktu, że jest już ranek i leniwie rozchyliłem powieki, napotykając czyjeś spojrzenie. Mimowolnie lekko się uśmiechnąłem i przetarłem wierzchem dłoni swoje oczy, w międzyczasie wydając z siebie ciche ziewnięcie.

- Dzień dobry. – usłyszałem niski, głęboki głos, przez który po moim ciele przebiegły przyjemne ciarki.

Mężczyzna wyciągnął dłoń w moją stroną i odgarnął kilka niesfornych kosmyków, opadających na moje czoło. Jeszcze raz potarłem powieki i wtuliłem się w klatkę piersiową brązowowłosego chłopaka, muskając jego nagą skórę swoimi wargami.

- Dzień dobry, Nini. – mruknąłem cicho w odpowiedzi, powoli podnosząc się do siadu.

Sięgnąłem dłonią na podłogę, zabierając z niej swoje bokserki, które wylądowały tam poprzedniego wieczora. Kim Jongin zaśmiał się cicho, nie przejmując się zupełnie tym, że leżał na materacu zupełnie nagi, a kołdra powoli zsuwała się z jego ciała z każdym najmniejszym ruchem. Poczułem, jak pieką mnie policzki, więc odwróciłem się plecami do czarnookiego, zakładając na siebie bieliznę. Kilka razy przeczesałem swoje włosy i dopiero wtedy wstałem, próbując zignorować ból w dolnych partiach pleców.

- Może pomóc? – usłyszałem za sobą ten sam, pociągający głos, jednak pokręciłem przecząco głową i zatrzymałem się w progu drzwi od łazienki.

- Zjadłbym tosty. – oznajmiłem jedynie, opuszczając sypialnię na dobre.

Udałem się do toalety za potrzebą, a po dokładnym wyszorowaniu muszli klozetowej, umyłem swoje dłonie kilka razy, tak dla pewności, żeby nie zostało na nich ani trochę brudu. Spojrzałem na widniejące na nich drobne przebarwienia i westchnąłem, wycierając je o ręcznik, po czym mój wzrok spoczął na moim lustrzanym odbiciu. Po chwili jednak moją uwagę przykuło coś innego. Musnąłem opuszkami palców zdjęcie moje i Kaia, przyklejone do szklanej powierzchni taśmą klejącą. Pamiętałem doskonale tę fotografię... Zrobiliśmy ją sobie rok temu, podczas pierwszej oficjalnej randki. Stresowałem się wtedy jak nigdy i co chwilę układałem na stoliku w kawiarni przeróżne wzory za pomocą wykałaczek...

Poznałem Kima na swojej uczelni. Obydwoje uczęszczaliśmy do Akademii Sztuk Pięknych, choć znajdowaliśmy się na innych kierunkach; ja kształciłem się na przyszłego malarza, podczas gdy mój partner marzył o staniu się profesjonalnym tancerzem i choreografem.

Wyszedłem z łazienki i skierowałem się od razu do kuchni, zajmując miejsce przy niewielkim, drewnianym stole. Jongin stał już przy kuchence i robił dla nas obojga tosty, cicho przy tym śpiewając. Lubiłem jego głos. On sam twierdził, że nie ma talentu wokalnego, ale ja uważałem zupełnie inaczej. Miałem wrażenie, że mężczyzna po prostu nie chce rozwijać śpiewu przez pewne wydarzenia z przeszłości, które zmusiły go do porzucenia nauki w szkole muzycznej i zerwania ze swoim dziecięcym marzeniem. Teraz miał inne, taniec był oczywiście jego pasją, ale... To nie to samo.

Nasze pierwsze spotkanie odbyło się zupełnie przypadkowo – moja klasa robiła wystawę z wykonanymi do tej pory obrazami. Byłem wtedy na pierwszym roku studiów i nie bardzo wiedziałem jak mam się zachowywać. Stałem jedynie przy swoim dziele, wpatrując się w nie bez przerwy i mimowolnie porównywałem je do pozostałych prac, które moim zdaniem były dużo lepsze. I kiedy zaczynałem czuć przygnębienie, usłyszałem czyjś głos, który wyrwał mnie z zamyślenia. „Piękne, prawda? Ten obraz podoba mi się najbardziej." Zdziwiłem się wtedy i bardzo zawstydziłem, bo całkowicie obcy dla mnie człowiek pochwalił coś, co wykonałem własnoręcznie. Wtedy nie potrafiłem się odezwać, jednak mój przyjaciel, Xiumin, uwiesił się na moim ramieniu i otwarcie spytał Kaia, czy spodobała mu się moja praca. Blondyn był wtedy naprawdę speszony, bo z pewnością nie pochwaliłby wprost obrazu, wiedząc, że zagaduje z jego twórcą. Na szczęście zdobyłem się na odwagę, podziękowałem za komplement i zacząłem z nim rozmawiać, chociaż przychodziło mi to z trudem. Nie jestem typem otwartej i radosnej osoby...

- Dzisiaj z serem, czy bez? – wyrwany z zamyślenia spojrzałem na czarnookiego, prosząc, aby powtórzył pytanie. – Zapytałem, czy dzisiaj wolisz tosty z serem, czy może bez sera.

- Z serem. – oznajmiłem krótko i ułożyłem głowę na płaskiej, drewnianej powierzchni, zamykając oczy.

Nasza miłość rozwijała się szybko... I nie było to łatwe dla żadnego z nas. Ja kochałem kogoś po raz pierwszy, a Kim miał już stałego partnera, którego zresztą miałem okazję poznać... Ale stało się – pewnego dnia wszystkie skrywane uczucia wydostały się z nas niczym wrząca lawa i skończyliśmy w jednym z hoteli miłosnych, kochając się do bladego świtu. Pamiętam, że strasznie się bałem – mój kochanek był w związku i wcale nie musiał porzucić go dla chwili słabości... Wszystkie moje wątpliwości zostały rozwiane w chwili, kiedy mężczyzna zjawił się przed moim pokojem z bukietem róż w dłoni. Byłem wtedy szczęśliwy jak nigdy... Rozpłakałem się jak dziecko, wprost opowiadając mu o swoich najgorszych obawach. A potem znów się kochaliśmy, tym razem z czystym sumieniem i uśmiechem na ustach... Tak... Wtedy, chociaż nie znaliśmy się zbyt dobrze, było cudownie.

- Proszę, panie Oh – Kai uśmiechnął się sarkastycznie, kładąc przede mną talerz z tostami.

- Dziękuję, panie Kim – posłałem brązowowłosemu delikatny uśmiech i zabrałem się za jedzenie, skupiając swoje myśli na chwili obecnej. Nie chciałem, żeby przeszłość mnie rozpraszała a ostatnio często przywoływałem minione wydarzenia i zatracałem się we wspomnieniach.

- Jest naprawdę dobre... - oznajmiłem, oblizując wargi i zabrałem się za kolejną kanapkę.

- Dziękuję za pozytywną opinię – mój partner zaśmiał się cicho i wstał od stołu, żeby włożyć puste naczynia do zlewu. – Może pójdziemy jutro wieczorem do kina? Kończę wcześniej zajęcia. – oznajmił a ja podniosłem się z miejsca, oblizując swoje palce.

- Możemy pójść... Mam ochotę na jakiś horror. – zadeklarowałem i skierowałem się w stronę salonu, jednak zatrzymało mnie głośne chrząknięcie. Odwróciłem się w stronę brązowowłosego a ten skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej, unosząc jedną brew w górę.

- Nie zapomniałeś o czymś? – zapytał i wskazał głową na blat, gdzie stała szklanka z wodą i kilka tabletek. Westchnąłem głośno i zawróciłem, biorąc swoje leki i popijając je prędko.

- Mogę już iść? Chcę obejrzeć mój serial a potem się umyć... - Westchnąłem, na co Kai postukał się palcem wskazującym w policzek. Przewróciłem oczami i podszedłem do niego, cmokając go w miejsce, które wskazywał.

- Teraz możesz. – Starszy zaśmiał się, a ja pokazałem mu język i zniknąłem za drzwiami, od razu kierując się do salonu.

Rozsiadłem się wygodnie na kanapie i włączyłem ulubioną stację, jaką było comedy central. Tak, lubiłem te wszystkie komediowe seriale i jakoś specjalnie się z tym nie kryłem. Mój partner dołączył do mnie po kilku minutach i razem obejrzeliśmy kilka odcinków Big Bang Theory, zaśmiewając się co chwila z głupoty ( a może nienormalnej inteligencji? ) głównych bohaterów... Później wziąłem kąpiel, tak, jak zapowiedziałem wcześniej, ale za bardzo nie odprężyłem się w wannie, bo Kim do mnie dołączył... No i skończyło się to tak, że zrobiłem mu dobrze ustami, bo nie potrafiłem oprzeć się jego spojrzeniu i tej niemej prośbie o to, żebym to zrobił... Cóż, taka wersja była wygodniejsza niż przyznanie, że sam miałem na to ochotę, prawda? Resztę dnia spędziliśmy na sprzątaniu, podczas którego ja narzekałem a mój ukochany zaganiał mnie do pracy. Odwdzięczył mi się jednak wieczorem i zabrał mnie na bubble tea. To nie tak, że nie miał pieniędzy żeby mnie gdzieś zabrać, po prostu odmówiłem mu, gdy zaproponował restaurację. Nie miałem ochoty na wykwintne jedzenie i zachowywanie się odpowiednio przy stole... Tak więc kupiliśmy sobie bubble tea, usiedliśmy na murku w parku i spędziliśmy tam cudowne dwie godziny, rozmawiając o wszystkim i o niczym. Zdecydowanie nadużywam słowa „cudowne"... Ale co poradzę, skoro takie jest właśnie moje życie z Kaiem: cudowne.

Szkoda tylko, że znowu się okłamuję.

CDN

love me, hate me • sekai | hiatusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz