P.O.V Scarlett
Na drugi dzień miałam brać naukę od Asha. Szczerze? Stresowałam się tym,że coś może mi nie wyjść. Co jest bardzo prawdopodobne . Wstałam leniwie z łóżka i sie przeciagnęłam.
Tak wczoraj myślałam nad tym wszytskim ,że zasnęłam w ciuchach.Szybko je zdjęłam i założyłam dresy o raz jakaś starą koszulkę i poszłam do kuchni.
Zaczęłam robić sobie kanapki oraz kawę.Jak już miałam wszystko gotowe od razu to zjadłam.Byłam głodna i to nawet bardzo.
-O tu jesteś Sky-powiedział uśmiechnięty Ash który dopiero przed chwilą wszedł do kuchni.
-Tak tu jestem-zachichotałam-To idziemy to trenować czy coś tam?-zapytałam kiedy podeszłam do loczka.
-Jasne ale chodź,trzeba cię ubrać-złapał moją ręke i skierowaliśmy się do mojego pokoju.
Ustawił mnie przed lustrem.Powiedział coś pod nosem a po chwili miałam na sobie strój,czarodziejki?
-No chyba cie pojebało,że ja będe w tym ćwiczyć-odwróciłam sie twarzą w twarz z Ashem.
-Jeśli chcesz być czarodziejką,musisz też i wyglądać jak ona-uśmiechnął sie lekko do mnie a po chwili sam w dość szybko zmienił się w swój strój.Nie mogłam przestać się na niego patrzeć.Wyglądał naprawde dobrze/-Idziemy?-zapytał po chwili.
-Jasne...ale gdzie?-zapytałam zdziwiona.
-Do zamku-zaśmiał się.Złapał moją rekę a po chwili bylismy w kompletnie innym miejscu.
Rozejrzałam się po pokoju.Byl cały z kamienia i wszędzie były porostawione świczki które oświecały pomieszczenie. Na końcu pokoju był podłużny stół a na nich były ustawione rózne słoiki z przeóżnymi maziami. Po prawej stronie były ustawione trzy szafki z przeróżnymi rzeczami,zaś po lewej były tak samo trzy szafki ale z ksiegami.
Na drugim końcu pomieszczania było pusto.Była namalowana wielka gwiazda tak samo jak w domu,na strychu. Były też duże brązowe drzwi.
Spojrzałam na Asha i się lekko uśmiechnęłam.
Było tutaj cudownie,mogłabym tu spedzic swoje całe życie. Uwielbiałam magiczne rzeczy i wszystko co było z nimi związane.
-Sky,chodź...zaczynamy lekcje- powiedział uśmiechnięty Ash.
Podeszłam do niego. Loczek wręczył mi do ręki jedną z ksiąg . Otworzyłam na jakieś stronie i zaczełam przeglądać to.
-Nauczę Cię najprostszych rzeczy,okey? Na początek nauczę Cię, jak można zrobić lekarstwo na udzdrowienie. Oczywiście używa się też tego do różnych skaleczeń i tak dalej...-powiedziałem szybko Ash.-Najgorsze jest w tym,że do tego lekarstwa jest potrzebny kwiat,ktory rośnie raz na parę lat,ale na me szczęście mam ich dwie-uśmiechnął się szeroko Irwin,przygotowywując różne rzeczy .
CZYTASZ
Hate Leads To Love.|| L.H ||
FanfictionKSIĄŻKA ZAWIERA TREŚCI WULGARNE I EROTYCZNE. CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. *-Okłamałeś mnie Luke!-musiałam na niego na krzyczeć. A zwłaszcza przez to co mi zrobił. -Ale ja nie mogłem ci powiedzieć prawdy Scarlett-chłopak się przybliżył do mn...