Harry wszedł do swojego pokoju i znalazł tam Ginny przerzucającą rzeczy w jego kufrze. Oparł się o ościeżnicę i patrzył, jak dokopuje się do dna.
- Jeśli szukasz Błyskawicy, jest w rogu - odezwał się w końcu.
Ginny pisnęła i podskoczyła, uderzając tyłem głowy o uchylone wieko kufra. Wstała, pomasowała potylicę i odwróciła się do niego z niepewnym uśmiechem.
- Eee... przepraszam?
- Czego szukasz?
Wszedł do pokoju i rzucił swoją torbę na łóżko.
Ginny spojrzała w dół i kopnęła lekko bok kufra.
- Szukam... o, tu jest - wyciągnęła jego pelerynę-niewidkę. - Tego szukałam - powiedziała, otrzepując materiał. - Mogę pożyczyć?
Harry uniósł brew.
- A chcę wiedzieć po co ci to?
- Raczej nie chcesz - odparła szczerze.
- Bierz.
- Dzięki.
Złożyła pelerynę i wsadziła do swojej torby.
Harry zaczął wypakowywać podręczniki i rozkładać je na najbliższym biurku. Kiedy Ginny miała wychodzić, spytał nagle:
- Miałaś ostatnio jakieś koszmary?
Zawahał się, gdy uniosła brew.
- Znaczy... nie przychodziłaś do mnie w nocy... już lepiej?
Od tej nocy miesiąc wcześniej na Grimmauld Place, kiedy Ginny przyszła do niego dygocząc z powodu koszmarnego snu, nabrała zwyczaju wchodzenia do niego do łóżka za każdym razem, gdy przyśniło jej się coś, z czym nie potrafiła sobie sama dać rady. Nawet po powrocie do szkoły udawało jej się wślizgiwać do jego dormitorium w środku nocy.
Kiedy po raz pierwszy obudzili się razem, Harry czuł się nieco zażenowany, ale od tego czasu przywykł do jej obecności. Było miło budzić się koło kogoś ciepłego i tak ładnie pachnącego. Czasami nawet nie wiedział, że przy nim jest, póki się nie obudził i nie odkrył jej w swoim łóżku.
Wszystko sprowadzało się do tego, że Ginny go potrzebowała. Przy wszystkich innych była taka twarda. Kiedy przychodziła do niego ze względu na koszmary, była wrażliwa i szukała u niego oparcia. Czuł się z tym... dobrze.
- Wygląda na to, że przychodzą falami - wyjaśniła Ginny. - Od kilku nocy żadnego nie miała.
- A, no tak - Harry pokiwał głową. - To dobrze.
- Harry - odezwała się chytrze Ginny. - Czy ty chcesz, żebym miała koszmary i przychodziła z tobą spać?
- Nie! Jasne, że nie!
Uśmiechnęła się figlarnie.
- Czyżbyś - krok w jego stronę - za mną tęsknił?
- No wiesz - uśmiechnął się niepewnie - po prostu tak dobrze mi się śpi przy tobie. Jesteś ciepła i tak ładnie rano pachniesz.
Ginny zachichotała, zupełnie jak nie ona i objęła go w pasie, przytulając się policzkiem do jego piersi. Jego dłoń odruchowo zaczęła gładzić jej plecy.
- Jesteś wspaniałym przyjacielem - powiedziała mu delikatnie.
Harry pocałował ją w czubek głowy i oparł policzek na jej włosach.
- Mamy godzinę do obiadu, chcesz się zdrzemnąć?
Ginny zaśmiała się i uniosła głowę. Wzruszyła ramionami i powiedziała:
CZYTASZ
Potrzeba / Harry Potter [ZAKOŃCZONE]
FanficNiektóre głębokie blizny pozostają niewidoczne. Harry i Ginny zaprzyjaźniają się po wydarzeniach w Komnacie Tajemnic. Czy będą potrafili sobie pomóc? A może mrok, którym Voldemort skaził ich dusze rozdzieli ich na zawsze?Tłumaczenie z angielskiego.