TicciTimeSweet, przygotuj się. Powoli wprowadzamy Dianę :D Wracamy niedługo do pracy nad poprawkami :*
............................................................
Oliver
Kilka godzin po śmierci czułem się już idealnie, ale pewna rzecz wciąż nie dawała mi spokoju.
Mianowicie to, co ujrzałem we wspomnieniach Olivii. Nie chodzi mi tu o fakt, że ukryła pewien rozdział swojego życia przede mną, Doskonale rozumiem, że może mi nie ufać, po tym jak ją traktowałem. Bardziej zastanawia mnie to, czy będąc w KZU poznała Dianę.
Jej dobrze znana mi sylwetka mignęła przede mną w którymś wspomnieniu z przeszłości Olivii. Nie uchwyciłem jednak żadnego, mającego by potwierdzić, że znają się bardziej niż z widzenia.
W gruncie rzeczy, Olivia mogła nawet nie za bardzo zwracać uwagi na otoczenie w tamtym czasie. Rozumiem jak mogło być jej ciężko. Może po prostu minęły się na korytarzu i tyle.
Próbowałem czytać książkę, ale nie mogłem się skupić i jak na zawołanie wróciły do mnie wspomnienia o Dianie.
Poznaliśmy się w KZU. Stała się dla mnie najlepszą przyjaciółką i prawie siostrą. Też była nieśmiertelna jak my. Można powiedzieć, że patrzyłem na nią odrobinę inaczej niż ona na mnie. Zawsze znaczyła dla mnie o wiele więcej niż mógłby to sobie ktokolwiek wyobrazić.
Ale to była przeszłość. Nie mogłem tego lekceważyć.
Była tu kilka miesięcy temu na kilka dni, ale wyjechała potem praktycznie bez słowa. Praca.
Co tak bardzo w niej ceniłem? To, że tak bardzo starała się nas obronić przed krzywdami w KZU do tego stopnia, że ryzykowała nawet własne życie. Najbardziej jednak zauważałem, co robiła dla mnie. Nikt jej o to nie prosił, wręcz ją od tego odciągałem. Za każdym razem, kiedy ja umierałem, czy to z powodu choroby czy z powodu eksperymentów, ona popełniała samobójstwo.
Nigdy chyba do końca nie zrozumiem jej tajemniczych motywów postępowania, ale myślę, że byłbym gotów zrobić dla niej to samo. A nawet więcej niż umrzeć razem z nią.
To głupie, ale wydaje mi się, że kocham ją tak mocno, że mógłbym oddać jej nawet swoje życie, gdyby było to możliwe.
Szybko odpędziłem od siebie te wspomnienia. Nie ma co żyć przeszłością i dawnym uczuciem, dającym o sobie czasem znać.
Nagle telefon na stoliku nocnym zawibrował donośnie. Raz. Oznaczało to nadejście wiadomości.
Spojrzałem na ekran urządzenia i po kilku sekundach na twarz wpłynął mi lekki uśmiech.
Diana: Hej Oliver. Co u was? Nie macie nic przeciwko, bym wpadła do was na kilka dni?
Ja: Jasne, że nie. Wpadaj, kiedy tylko chcesz.
Diana: To ja jeszcze ustalę, kiedy mogę do was przyjechać, bo te tłumoki jeszcze muszę poniańczyć, jak zawsze zresztą. W końcu to moi przełożeni. Szlag mnie czasem przez nich trafia...Wezmę urlop i przyjadę. Bez dokładnej zapowiedzi. Bo tak zabawniej :)
Ja: Będziemy czekać.
Diana: Nie mów nic reszcie. Na razie :*
Ja: Pa
Odłożyłem telefon na szafkę i wciąż starając się przywrócić sobie opanowanie i spokój, wróciłem do zaprzestanej lektury, zupełnie jakby nic się nie stało...
.........................................................
Oto i nowy rozdzialik. Wróciłam już z wyjazdu, więc teraz będę uzupełniała braki :)
Co powiecie na nieoczekiwany wątek Diany i Olivera i ich długoletniej "wielkiej przyjaźni"?
Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu, bo ja i Ticci go kochamy <3
Obiecujemy, że nie zniszczymy tym postaci Olivera (nie tak bardzo, jak to jest w wersji jeszcze niepoprawionej :) )
Do nexta :)
CZYTASZ
Zimny Błękit
FanfictionZaginiona siostra bliźniaczka Olivera przyjeżdża do Norwegii po latach rozłąki z bratem. Jak to się zakończy? http://whenilookedinyourbrightblueeyes.blogspot.com/2015/10/na-wstepie.html ^adres bloga, na którym także jest umieszczone to opowi...