Rozdział 73

485 35 0
                                    

- Mama i tato chcą nam zrobić wspólną imprezę urodzinową - poinformowała go nieco później Ginny. - Masz siedemnaście lat, a ja skończę szesnaście. Może weźmy ich za słowo i zorganizujmy balety?

Harry nie był przekonany, ale wkrótce go namówiła.

- Nie ma tu nic innego do roboty - argumentowała. - Możemy równie dobrze zaprosić kilkoro przyjaciół i dla zabawy pozwolić Fredowi i George'owi dolać czegoś mocniejszego do ponczu.

Impreza miała się odbyć w piątek za dwa tygodnie. Ginny sporządziła listę osób, które należałoby zaprosić i wręczyła ją Harry'emu do zatwierdzenia. Zawierała niezłą mieszankę Gryfonów, Krukonów i Puchonów. Ku swojemu zaskoczeniu Harry ujrzał kilka nazwisk przyjaciółek Ginny, których nie znał osobiście, ale wiedział, że są w Slytherinie. Kiedy ją o to spytał, jedynie wzruszyła ramionami.

- To miłe dziewczyny. To, że są Ślizgonkami, nie znaczy, że nie mogą być przyjazne.

Harry odpuścił i kontynuował przeglądanie listy. Zatrzymał się, gdy dotarł do Deana Thomasa.

- Dean Thomas? - przeczytał powoli. - Myślałem, że ze sobą zerwaliście.

- Bo zerwaliśmy - przyznała. - Ale dużo do mnie pisze i, no wiesz, może dam mu jeszcze jedną szansę. On naprawdę żałuje, a ja może trochę za ostro zareagowałam.

- Rozumiem - odpowiedział Harry nie okazując uczuć. Wręczył jej listę. - Jest w porządku.

Jednak jego wnętrzności boleśnie się skręciły. Jeśli Ginny znowu zejdzie się z Deanem, decyzja czy powiedzieć jej o swoich uczuciach czy nie, przestanie zależeć tylko od niego. Absolutnie nie zamierzał uderzać do czyjejś czarodziejki.

- Dopisałam tam też Parvati - powiedziała Ginny. - Jesteście teraz razem?

Teraz to on wzruszył ramionami.

- Nie wiem. Nie pytałem jej, jeśli o to ci chodzi. Ale napisała do mnie kilka razy w zeszłym miesiącu. W sumie jest w porządku.

Ginny zrobiła dziwną minę, ale otrząsnęła się i usiadła przy burku Harry'ego, żeby zaadresować zaproszenia, Hedwiga i Świnka miały dostarczyć je następnego dnia.

Zostawił ją w swoim pokoju, gdzie wypisywała ręcznie nazwiska na kopertach, klnąc pod nosem na ograniczenia używania magii dla nieletnich. Mógł zaproponować, że sam rzuci to zaklęcie, ale bawił się znacznie lepiej gdy się tak denerwowała.

Potrzeba / Harry Potter [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz