Harry nie był do końca pewny co inni ludzie robią podczas podróży poślubnej, ale był prawie przekonany, że tylko on i Ginny wiedzieli o co w tym tak naprawdę chodzi. Od ich przyjazdu do Indonezji minęły dwa tygodnie, a oni z rzadka opuszczali swój bungalow i prywatną plażę. Jedzenie dostarczano im pod drzwi, a pokojówka przychodziła posprzątać rano, kiedy pływali w oceanie. Nie mieli potrzeby ani ochoty obracać się w towarzystwie innych hotelowych gości, a już absolutnie nie zmierzali zwiedzać okolicy i ryzykować, że ktoś ich rozpozna.
Ginny wyglądała jak pocałowana przez słońce bogini. Jej skóra, z reguły tak jasna, promieniała brzoskwiniowym kolorem. Jej piegi mnożyły się w nieprawdopodobnym tempie i Harry'ego bardzo kusiło, żeby spróbować je wszystkie pocałować i policzyć.
Rozparł się z zadowolonym westchnieniem w leżaku na plaży i patrzył jak jego żona wchodzi do oceanu. Zastanawiał się co ona zrobi, gdy przyjdzie czas na powrót do Anglii i włożenie znowu bardziej kompletnego odzienia. W tej chwili Ginny właściwie nie nosiła niczego poza bikini. Musieli nałożyć na siebie zaklęcia maskujące i kupić jej kilka nowych podczas jednej z rzadkich wypraw do miasta.
Harry wziął leżącą w pobliżu różdżkę i nałożył zaklęcie przeciwsłoneczne na każdy centymetr odsłoniętej skóry. Nauczył się odnawiać zaklęcie przez wpadkę pierwszego dnia, po którym jego pierś i ramiona zrobiły się czerwone jak pomidor. Tej nocy ledwo mógł kochać się z Ginny. Co prawda ona poinformowała go, że nie muszą się pieprzyć codziennie, jednak on był zdeterminowany.
Ginny wkrótce skończyła pływać i Harry odłożył książkę, którą czytał, widząc, że ona się zbliża. Dojrzał w jej oku znajomy błysk i zamierzał w pełni skorzystać z okazji. Szła ku niemu niczym syrena, bogini morska z długimi, rudymi włosami, poprzetykanymi pasmami, które od słońca nabrały złotych barw, ociekającymi wodą i opadającymi na jej plecy. Stanęła nad nim, a Harry wyciągnął nogi. Ginny powoli usiadła na nim okrakiem. Nie przejmował się, że wciąż jest mokra. Nachyliła się nad nim, a jej włosy otoczył kurtyną jego twarz, gdy go pocałowała. Pachniała morzem i smakowała solą.
Szybko ogrzał jej chłodne usta. Jego język prześliznął się po jej języku, a jego dłonie przesuwały się po jej śliskiej skórze. Odsunęła się lekko, a gdy rozwiązywał cieniutki sznurek utrzymujący jej stanik w całości wyszeptała:
- Ginny Potter kocha Harry'ego Pottera.
CZYTASZ
Potrzeba / Harry Potter [ZAKOŃCZONE]
Hayran KurguNiektóre głębokie blizny pozostają niewidoczne. Harry i Ginny zaprzyjaźniają się po wydarzeniach w Komnacie Tajemnic. Czy będą potrafili sobie pomóc? A może mrok, którym Voldemort skaził ich dusze rozdzieli ich na zawsze?Tłumaczenie z angielskiego.