23

147 11 0
                                    

Obudzilam się w złym humorze, a nawet w okropnym humorze.Wstalam i z racji tego, ze spaliśmy w moim pokoju, a raczej byłym pokoju podeszłam do walizki i wyjęłam czarną sukienkę ze złotym paskiem.Na dworze było słonecznie, nie było ani śladu po burzy.
Weszlam do łazienki najciszjej jak tylko potrawilam nie chciałam obudzić śpiącego Justina.Przebralam się i weszłam do pokoju gdzie Justin nadal spał włożyłam piżamę do walizki i zamknelam ja.
Zerknęłam na zegarek i zobaczylam ze jest już 10.27 a o 12 mam samolot.Postanowilam obudzić Justina, szturchnelam go lekko, az sie obudził.

Siedzimy z Justinem w kuchni jedząc śniadanie i nie odzwajac się do siebie, z tego co widzę to jest mu tak samo smutno jak mi.
Po zjedzeniu odłożyliśmy naczynia do zmywarki.Poszlam na górę usiadłam na łóżku i myślałam nad wszystkim nawet kilka pojedynczych łez spłynęło mi po policzku, ale otarłam je szybko.

-Chloe? Musimy jechać -powiedział ponuro Justin.

Podszedł i wziął moje dwie dość duże walizki ja rozejrzalam się jeszcze dobrze aby zobaczyć czy wszystko wzięłam.Wezdchnelam głośno i wyszłam z pokoju zamykając drzwi.
Zeszlam na dół i wyszłam na dwór zamykają drzwi.Podeszlam do auta gdzie czekał już na mnie Justin, wsiadlam do środka

-Proszę mi już nie będą potrzebne -powiedziałam wyciągając do niego klucze

-Zatrzymaj je

-Ale przecież...

-Chloe to zawsze będzie twój dom, jak będziesz miała ochotę wrócisz .-juz więcej się nie odezwałam tylko się do niego usmiechnelam.
Po około pol godziny byliśmy na miejscu

2/8

Pamiętnik przyjaciół || J.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz