Rozdział 3

1.4K 122 14
                                    

W niedzielę zostaliśmy obudzeni waleniem do drzwi. Leondre zakrył głowę poduszką i poszedł spać dalej. Wcale nie przeszkadzało mu walenie do drzwi tak mocne że, jeszcze chwila a wypadną z zawiasów. Zwlokłem się z łóżka i podreptałem do drzwi.
-Już otwieram! -krzyknąłem w stronę drzwi i po krótkim szamotaniu się z zamkiem tak też zrobiłem.
-Niespodzianka! -krzyknęła blondyna i rzuciła mi się na szyję. Ledwo zachowałem równowagę.
-Chloe? Dlaczego przyjechałaś?-powiedziałem i gdy zobaczyłem jak jej twarz sie chmurzy szybko to wytłumaczyłem.-To znaczy miałaś być u kolezanki. Ciesze się że, tu jesteś po prostu, jestem ciekawy dlaczego tu przyjechałaś.-jej twarz dalej wydawała się zraniona ale, odpowiedziała na moje pytanie.
-Przyjechałam tu z Katie ponieważ, chciałam ci zrobić niespodziankę i poznać Leondre z nią.
Dopiero teraz zauważyłem w drzwiach dziewczynę. Miała długie brązowo rude włosy, jasną cere, ciemne brwi, zielone oczy i była dość wysoka. Miała na nosie okulary które nadawały jej twarzy powagi ale, były też urocze. Po dłuższym spojżeniu zauważyłem na jej szyi sporej wielkosci tatuaż. Tylko kawałek byl widoczny reszta była ukryta pod beżowym kardiganem.
-Nie patrz sie tak na nią, chcesz abym była zazdrosna? -powiedziała Chloe i wyrwała mnie z moich zamyśleń.
-Przepraszam zamyśliłem się. Dobra, Katie tak?- dziewczyna kiwnęła głową. -Wejdź,nie stój tak w drzwiach.- jak powiedziałem tak zrobiła. Jako "gospodarz" domu poczułem się w obowiązku rozgoszczenia przybyszy.
-Jestescie głodne? Mogę wam usmażyć naleśniki jak chcecie.
-Byłoby fajnie, jesteśmy trochę głodne.-powiedziała Chloe- Ej, gdzie tu jest łazienka?
-Idź prosto korytarzem i trzecie drzwi po lewej. A ty Katie chodź ze mną do kuchni.
Blondyna ruszyła w stronę toalety, zaś my skierowaliśmy się do kuchni. Katie usiadła przy wysepce kuchennej, a ja krzątałem się po kuchni w poszukiwaniu składników na naleśniki.
-O MÓJ BOŻE CHŁOPAKI DLACZEGO TEN KIBEL JEST ZARZYGANY CHARLIE I LEONDRE MÓWIĘ DO WAS.
-Czego się drzesz.- usłyszałem głos Leondre.
-Dlaczego tu wszedzie są wasze wymiociny?
-Kochanie, to nie nasze wymiociny tylko buldożka francuskiego mojej sąsiadki. Pojechała na dzień do chorej matki i zostawiła u nas swojego biednego chorego pieska. Zajmowaliśmy się nim najlepiej jak tylko mogliśmy ale, biedaczek ciągle wymiotował. Rozumiesz. Chcę wspomnieć że, był to szczeniaczek. -jednym z większych talentów Leondre było to że, potrafił kłamać jak nikt. Każdy by mu uwierzył we wszystko. Oprócz mnie. Ja zawsze wyczuwam kiedy kłamie. Ale, tym razem się nie odezwałem ponieważ, ostatnie czego teraz chciałem było dostanie opieprzu od swojej dziewczyny za spożywanie zbyt dużej ilosci alkocholu.
-O jeju.- w jej głosie słychać było współczucie i wstyd.-Ale biedny szczeniaczek, przepraszam że, was tak osądziłam. Trzeba będzie tu posprzątać tak, posprzątam tu, tylko najpierw pokaż mi gdzie jest druga łazienka.
-Z wielką chcęcią.
Usłyszałem kroki na górę. Pomyślałem że, skoro mój przyjaciel zabral moją dziewczynę ja mogę porozmawiać z Katie.
-To jak sie poznałaś z Chloe?- zacząłem rozmowę.
-Przez internet. To znaczy byłyśmy na jednej grupie na Facebooku, nazywała się chyba Directioners 4eva. No i rozwinęła się tam dyskusja dotycząca bodajże tego czy Larry jest prawdziwe czy nie. Ja i Chloe byłyśmy zdania że tylka Nuis jest prawdziwe, jako jedyne z 15 tysięcznej grupki. I tak zaczęłyśmy pisać w komentarzach, potem na priv. Dosć szybko się zaprzyjaźniłyśmy. Nie mieszkamy tak daleko od siebie, mniej więcej tak samo jak ty i ten twój kolega.- dziewczyna mówiła to pewnym głosem i po chwili zdałem sobie sprawę że, usłyszałem go po raz pierwszy.- A ty jak się poznałeś z... Leondre dobrze pamiętam? Z Leondrem?
-Też przez internet. Napisałem do niego, wstawiał kiedyś swoje piosenki na YouTube. Chciałem z nim współpracować. Polubiliśmy się, nawet bardzo, poszliśmy nawet na casting do Mam Talent. Niestety odrzucili nas. Powiedzieli że, jesteśmy za młodzi. To było prawie 3 lata temu... No więc, nie przeszliśmy dalej ale, zostalismy wspaniałymi przyj...
-Charlie ty pierdolony gnoju, glizdo jebana, jak ty kurwa mogłeś to zrobić, jak mogłeś wpierdolić caly, wielki słój żelków, zapłcisz mi za to, pokaż mi sie tylko na oczy.-krzyknął Leondre z góry.
Uśmiechnąłem się pod nosem. Ale z tego goscia dupek.

#CHARDREOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz