21.Rozluźnienie

278 24 4
                                    

Doszłam do drzwi od mieszkania i otworzyłam je prędko.Weszłam i padłam na kanapę.Głośno westchnęłam i zamknęłam oczy.Zasnęłam.

-Halo, Rita.Wstawaj.

-Poczekaj, tak słodko śpi.Ej no, gdzie ją wyrwałeś?

-Przestańcie żartować.Jeżeli ma być balanga to trzeba ją obudzić.

-Kurczę szkoda, że wcześniej jej nie spotkałem.Masz szczęście, Adam.

-Dobra, dobra.Rita.Wstawaj.

Otworzyłam oczy i ujrzałam Adasia.Rzuciłam mu się na szyję i w momencie odskoczyłam od niego, bo za nim ujrzałam Ajgora, Stuu i Dubiela.Zakryłam się kocem i paliłam ze wstydu.Jejkuu co za komromitacja.Pewnie jestem rozmazana i rozkopana na głowie.

-Kochanie, czego się boisz?

-Nic, nic.Tylko zakryłam się żeby oni się nie wystraszyli.

-Nie bój się.Wyglądasz tak słodko, że nie ma się czego bać.Wyłaź stamtąd - odezwał się Ajgor.

Wyszłam z pod koca niezdecydowana i czułam, że się czerwienie.

-No to Adam, co oni tu robią?

-Szykujemy imprezkę - powiedział Stuu.

-Stuu mógłbyś czasami przymknąć tą niewyparzoną mordę?

-Dobra, chciałem być miły - uśmiechnął się niepewnie.

-Okej.Chodź to ci wyjaśnie.

Poszliśmy z Adamem do sypialni.On chwycił mnie za rękę i pocałował.Oderwałam się od niego i spytałam.

-O co chodzi z tą imprezą?

-Z okazji mojej przeprowadzki chciałbym urządzić imprezę.Chciałem cię spytać, ale spałaś, a rano było to zamieszanie z twoją siostrą...

-Mogłeś pytać od razu!Kiedy ta impreza?

-Hm...za 2 godziny?Chłopaki właśnie przyszli pomóc.

-Dobra.Trochę luzu nie zaszkodzi.

-Jejku myślałem, że będziesz mieć jakieś opory!Dziękuję.

-Nie dziękuj tylko chodź, bo trzeba się zabrać do roboty.

Pociągnęłam go do reszty chłopaków.

-To co bierzemy się do roboty? - zaproponowałam.

-Chwila, chwila.Musimy się przedstawić co nie, chłopaki?Oprócz Adama, bo on jest ci chyba bliski...

-Taaak.Ale przecież ja was znam.

-Znasz nas z ekranu, a to się nie liczy.My cię w ogóle nie znamy - powiedział Marcin.

-Ach, niech wam będzie - uśmiechnęłam się.

Pierwszy podszedł Stuu.Podał mi dłoń i powiedział:

-Siemka, jestem Stuart.

Odwzajemniłam jego uścisk i odparłam:

-Ja jestem Rita.

-Dziwne imię.

-Twoje nie lepsze - uśmiechnęłam się złowieszczo.

-Ranisz mnie wiesz?Dobra, dobra, bo Adam mnie jeszcze zje.

-Nie przejmuj się - machnęłam ręką.

Potem podszedł Marcin.Przedstawił się i wymiana zdań tak jak ze Stuartem.Teraz podszedł Igor i podałam mu dłoń.On natomiast ucałował ją.Przyznam, że lekko się zarumieniłam.

Wszystko Będzie Dobrze [Naruciak]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz