-Dziekuje!-krzyknelam i przytuliłam rodziców.
-Kiedy mamy samolot?-tym razem zwróciłam się do Pattie
- o 12, więc lepiej się zbieraj bo jest 10.35 idź się pakować -odpowiedziala
-Nie muszę, nawet się nie rozpakowywalam.-powiedzialam z usmiechem, ale to była prawda nawet nie tknełam walizek.
-Dobrze, to masz czas aby pożegnać rodziców, tu masz swój bilet-usmiechnela się.
-Zaraz, skąd masz bilet nie mialas pewności, że rodzice się zgodzą?-zapytalam
-Nie, nie mialam pewnosci, ale ty bys nie pozwoliła na to aby sie nie zgodzili, a nawet jeśli to wyciagnelam bym cię silą na lotnisko.-odpowiedziala i po chwili dodała - ja muszę się zbierać, jadę do hotelu po swoje bagaże tylko się nie spóźnij i bądź przed czasem-i wyszła.
-To ja Idę zobaczyć czy mam wszystko-powiedzialam z uśmiechem i pobiegłam na górę.Sprawdzilam swoje walizki i wyrzuciłam do nich kilka drobiazgów.
Zeszlam na dół do salonu, gdzie nadal siedzieli rodzice.-Dziękuję -podziękowałam jeszcze raz i sie do nich przytuliłam
-Nie ma za co, ciocia ma rację i tak nie mamy dla ciebie za dużo czasu, ale bedzie nam cie brakowac-odezwal się tata.
-Mi was tez-odpowiedzialam i jeszcze taz ich przytuliłam
-Jest już 11.25 musimy się zbierać -powiedziala mama zerkając na zegarek.
***
Jesteśmy w drodze na lotnisko, po kilku chwilach dodarlismy, wyszlismy z auta, a tato wziął moje walizki.Weszlismy do budynku i podeszliśmy do odpowiedniej bramki, tam czekała na mnie już ciocia.
-Jestes, zaraz mamy samolot -powiedziala i zaczęła żegnać się z moimi rodzicami, gdy skończyła zrobiłam to samo.
Siedzimy w samolocie i rozmawiamy o wszystkim i o niczym.
Po paru chwilach rozmowy wyjęłam telefon i słuchawki, włączyłam muzyke i sie wsluchiwalam.Po chwili stałam się senna i zamknelam oczy, usnelam...Obudzilam mnie moja ciocia
-Zaraz lądujemy, zamknij pasy -powiedziala, a ja zrobiłam o kazała.
Wylądowaliśmy i wyszliśmy z samolotu, poszliśmy po nasze walizki.Wzielam dwie w obie ręce i ciągnęłam je były trochę ciężkie ale dałam radę. Podeszliśmy pod auto, jak dobrze pamiętam mojej cioci.
Włożyliśmy do bagażnika nasze bagaże i wsiadlysmy do samochodu.-Um... co twoje auto robiło na lotnisku? -zapytalam jak ruszyliśmy
-Moja koleżanka, pracuje nie daleko i przyjechała tu nim.-odpowiedziala z uśmiechem.
Po około pół godziny jazdy pojechaliśmy pod dom Justina, z którego dochodziła glośna muzyka pewnie znowu robi jakoś imprezę.Gdy się zatrzymalysmy, wybieglam z auta i chciałam juz wchodzić ale poczułam czując rękę na swoim ramieniu...
6/8
CZYTASZ
Pamiętnik przyjaciół || J.B
Fanfiction13-letnia Chloe zamieszka ze swoim kuzynem, a zarazem idolem.Czy Chloe i Justin będą sie kłócić i nienawidzić czy może zaprzyjaźnią sie i będą dla siebie wsparciem? Zapraszam do czytania!