24.Przerwa

262 20 3
                                    

Oboje z Adamem zdecydowaliśmy się odpocząć od wszystkich.Dwa dni nie wychodziliśmy z domu.Leżeliśmy tylko w łóżku.Nie chodzi o seks.Odnawialiśmy swoje serca.Podczas gdy ja leżałam na klatce piersiowej Adama ktoś dzwonił.Nie miałam zamiaru wstawać.Miałam wolne od życia.Telefon przestał dzwonić i poraz pierwszy od dwóch dni Adam mnie pocałował.Wiedział, Boże jak on wszystko dobrze wie kiedy trzeba coś zrobić lub powiedzieć.

-Adam..

-Tak?

-Nadal trudno mi to zaakceptować, że chciałeś...Wiem powinnam uciec, a nie leżeć obok ciebie, ale nie mogę.Tak cholernie moje ciało chce uciekać jak najdalej od ciebie, a serce i umysł każe mi siedzieć przy tobie...nie rozumiem, ale kocham cie.Tak zraniłeś mnie, ale i tak cię kocham.Kocham cię, rozumiesz?

Jego oczy zalały się łzami.Płakał.Znowu.

-Ja..też cię Kocham.Nawet nie wiesz jak bardzo.Przepraszam cię po raz...chyba tysięczny i nie wybaczyłbym sobie tego jakbyś odeszła.Załamałbym się.Dziękuję, że zostałaś.

-Przetrwaliśmy.I będziemy żyć dalej.Tylko obiecaj, żadnych kłamst.

-Obiecuję.

Przytuliłam się do niego mocniej i wymamrotałam.

-Wiesz, że będziemy musieli wrócić do świata żywych?

-Wiem i źle się z tym czuję.

Przywarliśmy do siebie mocno i leżeliśmy tak przez 2 godziny.Po tym czasie wstałam i poszłam po telefon.58 nieodebranych połączeń.Głównie od Konstancji, ale dzwoniła też mama,tata i...Igor.Jejkuu ten tu czego.Postanowiłam zadzwonić najpierw do mamy.

-Co się z tobą działo?!Martwiłam się!

-Musiałam odpocząć.A coś się stało?

-TAK!Konstancja jest w szpitalu.Chciała odebrać sobie życie, bo nie chciałam z nią rozmawiać...To wszystko przeze mnie - potem usłyszałam wielki szloch.

-Mamo jadę do was.Zaniedługo będę.

Rozłączyłam się i wpadłam do sypialni jak poparzona.

-Jadę do szpitala.

-Co się stało?

-Konstancja jest w szpitau, chciała odebrać sobie życie.

-Ale dlaczego?

-Chodź ze mną to opowiem ci po drodze.

Adam pospiesznie wstał i ubrał się.Razem po 10 minutach wyszliśmy z mieszkania.Na klatce schodowej zatrzymała nasza sąsiadka i ględziła o tym jaka ta polska młodzież teraz jest.Nie miałam czasu wdawać się z nią w dyskusje.

Po 30 minutach byliśmy już w szpitalu.Ujrzałam mamę na korytarzu z tatą.Wyglądali tak jakby czekali na jakiś cud.

-Mamo, tato co z nią?

-Śpi, cały czas śpi.Boję się o nią.

-Będzie dobrze.

-A ty czemu nie odbierałaś telefonu?Martwiłam się bardzo.

-Musiałam odpocząć z Adamem.Jak to się stało, że się tu znalazła?

-Podcięła sobie żyły.Jej...ją znalazła - odparł tato.

-Czemu nie chciałaś z nią rozmawiać? - zwróciłam się do mamy.

-Rita...wyobraź sobie, że twoje dziecko przychodzi do ciebie i mówi, że jest lesbijką albo gejem.Jakbyś zareagowała?Pewnie tak samo.

Wszystko Będzie Dobrze [Naruciak]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz