Rozdział 10

13.4K 892 47
                                    

Od autorki: Z dedykacją dla bluesliv z okazji urodzin i CooQie bo urodziny miała wczoraj 😁

Podciągnąłem spódniczkę odkrywając całkiem jego pupę i zsunąłem czarne bokserki. Odsunąłem jego ogon i zobaczyłem fragmenty blizn, które zaczynały się jeszcze na plecach, teraz będące ukryte pod bluzeczką.

- Zawsze będziesz dostawał taką karę za złamanie zasad - powiedziałem, a moja dłoń po raz pierwszy zderzyła się z jego odkrytym pośladkiem. Nie robiłem tego mocno, nie chciałem zrobić mu krzywdy - Powtórz jakie są zasady - nakazałem uderzając drugi raz, ale hybrydowy nawet nie drgnęła.

Sapnął przy trzecim klapsie i poczułem jak zaciska dłoń na nogawce moich jeansów.

- Nie uciekać - wyszeptał - Nie wchodzić do gabinetu.. - urwał, gdy uderzyłem go po raz czwarty - Uhm - zamyślił się - Nie schodzić na dół... Słuchać się i nie pyskować.

- O jednej zapomniałeś - mruknąłem uderzając ostatni raz jego blady pośladek.

- Ymm - zamyślił się - Ja.. Nie dotykać panelu! - wykrzyknął. Zacisnąłem usta by nie uśmiechnąć się, czy nie zaśmiać.

Nasunąłem na jego czerwoną od klapsów pupę bieliznę i poprawiłem spódniczkę.

- Idź do siebie - powiedziałem, a on szybko podniósł się z moich kolan i prawie wybiegł z mojego gabinetu zamykając za sobą drzwi.

Odrzuciłem głowę do tyłu z westchnieniem i przejechałem dłonią po twarzy. Po paru minutach siedzenia na tej cholerne kanapie wstałem i poszedłem na górę.

Zajrzałem przez uchylone drzwi do pokoju Nialla. Siedział plecami do mnie na podłodze tej bluzeczce, ktorą miał chwile temu na sobie, ale już bez spódniczki. Wokół niego były porozrzucane ubrania.

Zastukałem we framugę drzwi, a on spojrzał na mnie przez ramię.

- Mogę? - spytałem, a on kiwnął głową. Przysiadłem na krawędzi łóżka. Hybryda wpatrywała się w ciuchy - Nie powinienem dawać ci kary. Pierwszy raz powinienem ci odpuścić, ale.. byłem zdenerwowany, bo moi ludzie schrzanili poważną rzecz. Musisz przestrzegać zasad, dobrze?

Zerknął na mnie i kiwnął głową.

- Wiem, że zrobiłem źle - powiedział cicho - Przepraszam. Już nie będę.

- Może.. przytulisz się do mnie? - spytałem niepewnie, a on uśmiechnął się delikatnie o wstał.

Bluzeczka ktorą miał na sobie była krótka i widziałem fragment jego podbrzusza i całą jego bieliznę. Musiałem przyznać, że miał dość szczupłą, delikatną, a nawet kobiecą budowę. Usiadł bokiem na moich kolanach i objął moją szyję ramionami.

- Wiesz, że to dziewczęce ubrania? - spytałem patrząc na spódniczki na podłodze - Ty jesteś chłopcem Niall.

- Ja wiem - odparł - Ale gdy założyłem spodnie, było mi niewygodnie. Ogon mi przeszkadzał - powiedział - W spódniczce nie mam problemu z ogonem - wzruszył ramionami - Chyba, że nie chce Pan, bym nosił takie rzeczy - spojrzał na mnie, jakby szukając na mojej twarzy odpowiedzi.

- Noś to w czym Ci wygodnie Niall - uśmiechnąłem się - Wyglądasz ślicznie w spódniczkach. Chciałbym cię w nich zobaczyć - powiedziałem, a on z jeszcze większym uśmiechem zeskoczył z moich kolan i zaczął wybierać spódniczkę, którą mi zaprezentuje.

Niall | Ziall (mpreg) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz