Rozdział 17

7K 343 19
                                    

*Dwa dni później*

Skierowałam się do salonu gdzie zastałam siedzącego w ciemnościach Justina. Przez przypadek strąciłam torebką figurkę, która stała na komodzie, chłopak od razu zwrócił swoją uwagę na mnie. Szybko wstał z kanapy i szybkim krokiem podszedł do mnie przytulając mocno. Zdziwiłam się nie powiem ale mimo wszystko sama się w niego wtuliłam. Przemyślałam wszystko i podjęłam decyzję, czy słuszną? Zobaczymy.

- Martwiłem się do cholery- powiedział puszczając mnie i wpatrując się w moje oczy.- Przez dwa dni nie odbierałaś, odchodziłem od zmysłów. Nie wiem co sobie wyobrażałaś- mruknął z wyrzutem

- Serio?- zdziwiłam się- Ktoś powiedział mi żebyśmy zrobili sobie dziecko, z którym potem zostanę sama.- prychnęłam wychodząc i idąc na górę. Usłyszałam jak blondyn rusza za mną na co wywróciłam oczami. Weszłam do sypialni rzucając torbę na łóżku a samemu idąc do garderoby po czyste ciuchy. Potrzebuje wziąć długą kąpiel w domu, tutaj gdzie mam wszystkie swoje rzeczy. Podczas gdy ja wybierałam ubrania, Justin stał za mną jak cień. Starałam się go ignorować co jak na razie świetnie mi wychodziło. Kiedy przyszykowałam już wszystko, zamknęłam się w łazience na ponad godzinę.  Kiedy wyszłam zastałam go leżącego na łóżku robiącego coś na laptopie. Sama zajęłam swoją połowę, czekając aż skończy swoją prace. Po paru minutach spojrzał na mnie dostrzegając to, że chce z nim rozmawiać, odłożył urządzenie na szafkę nocną.

- Chcesz o czymś rozmawiać?- zapytał przeczesując swoje włosy, które były wilgotne co znaczyło, że musiał brać prysznic. 

- Tak- odparłam niespokojnie - Zgadzam się- blondyn zmarszczył brwi intensywniej się we mnie wpatrując- Zgadzam się na to aby mieć z Tobą dziecko.

-C-co?- wyjąkał. Sama byłam zaszokowana swoją decyzją, jednak coś mówiło mi abym się zgodziła. 

- Wszystko potoczy się tak jak mówiłeś- poinformowałam go- Ale poczekajmy trochę, dobrze? Chce oswoić się z tym wszystkim- mruknęłam kładąc się do niego tyłem. Zgasiłam swoją lampkę co po chwili zrobił też Justin. Przytulił się do moich pleców całując tył mojej szyi. 

- Jesteś pewna?To poważna decyzja- wyszeptał masując dłonią mój brzuch

- Gdybym nie była pewna nie rozmawialibyśmy teraz- odpowiedziałam przymykając oczy.

__

Obudził mnie huk dochodzący z dołu, niechętnie podniosłam się do pozycji siedzącej dostrzegając, że Justina nie ma już obok. Nachyliłam się zgarniając z szafki nocnej telefon, była dopiero siódma rano. Wstałam z mięciutkiego i cieplutkiego łóżeczka, które na pewno już za mną tęskni i udałam się na dół. Przekraczając próg kuchni zauważyłam siedzącego na podłodze Justina, który mruczał coś pod nosem zbierając garnki. Pokręciłam głową rozbawiona tym widokiem po czym usiadłam na blacie. Blondyn uniósł głowę posyłając mi lekki uśmiech. 

- Nie chciałem cię obudzić- powiedział wkładając wszystko do szafki

- Jednak to zrobiłeś- złapałam w dłonie kubek z jego kawą, wypijając łyka czarnej substancji. Skrzywiłam się z obrzydzenia, czarna mocna kawa bez cukru jest ohydna. Justin zaśmiał się wręczając mi kubek z herbatą a zabierając swoją kawę.  

- Co będziesz dzisiaj robić?- zapytał cicho, chcąc nawiązać jakąś rozmowę

- Spać, oglądać telewizję, jeść i wiele innych rzeczy - odpowiedziałam na co pokręcił głową- NA którą idziesz do pracy?

- O ósmej trzydzieści muszę być w firmie, jakieś ważne spotkanie czy coś - wyjaśnił podchodząc do lodówki - Co powiesz na jajecznice?- pokiwałam głową odstawiając kubek i zeskakując z blatu. 

- Pomogę ci- oznajmiłam wyjmując patelnię

- Lau?

- Hmm?- mruknęłam

- Jesteś pewna co do dziecka?- zapytał niepewnie jakby bojąc się, że na niego nawrzeszczę i zmienię zdanie. 

- Tak, w stu dziewięćdziesięciu procentach.- odpowiedziałam - A co myślałeś, że przypomnę sobie jak to zachowałeś się jak dupek wtedy w samochodzie?- zadrwiłam krojąc pomidory 

-Przepraszam- delikatnie mnie przytulił od tyłu przez co musiałam odłożyć nóż i pomidora, odwrócił mnie sobie tak, że staliśmy twarzą w twarz.- Zachowałem się jak sukinsyn, wiem. Przepraszam, serio jest mi przykro- musnął delikatnie moje usta a ja pogłębiłam tego całusa. W kim ja się zakochałam?

Udawany związekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz