Rozdział 14: Spotkanie po latach

977 79 2
                                    

Słowa: 408

*Erza*

Po znalezieniu reszty grupy, wybiegliśmy z wielkiej biblioteki.
Zostało połowę drogi do statku, a strażnicy nadal nas gonili. Rzuciłam pomysł abyśmy się rozdzielili i zmylili ich. No więc pobiegłam sama najpierw w lewo, potem prosto, szybki skręt w prawo i jakiś człowiek. Niestety wpadłam w jakiegoś chłopaka z niebieskimi włosami i z blizną na twarzy. Chwila to Jellal!
Miał na sobie zbroję strażnika i typową dla nich niebieską tkaniną, którą można porównać do peleryny. 
Mój dawny przyjaciel, a zarazem obiekt moich westchnień, pomógł mi wstać. Usłyszałam, że ci strażnicy nadal za mną biegli. Bez słowa chciała uciec, ale chłopak złapał mnie za rękę, przyciągną do swojego torsu, po czym nakrył mnie tkaniną. Nagle moja twarz zrobiła się czerwona, niczym moje włosy. On mnie ukrył, czy on wie, że jestem piratem?
~ Cholera, gdzie ona się podziała? 
~ O Jellal, nie widziałeś tutaj dziewczyny o szkarłatnych włosach?
~ Nie, a czemu pytasz?
~ To pirat, chwila co to za dziewczyna, zaraz odpływamy, a ty tutaj romansujesz?
~ Właśnie dlatego zostawcie nas samych.
~ No dobra, nie przeszkadzamy. 

Po chwili chłopak, zdją ze mnie tkaninę i spojrzał na mnie z uśmiechem. Nadal miałam rumieniec na twarzy.
~ Dziękuję.
~ Nie ma za co, pani pirat.
~ Ależ jest panie strażniku.
~ To ile to już lat?
~ Przestałam już liczyć. Czemu mnie ukryłeś? Jak mnie poznałeś?
~ Bo byłaś moją jedyną przyjaciółką, dobra muszę lecieć, a jeszcze jedno.

Zbliżył się do mojej twarzy niebezpiecznie, blisko, za blisko... I nagle wyszeptał mi do ucha.
~ Pierwszej i jedynej miłości nigdy się nie zapomina.

Po tych słowach pocałował mnie. Jego usta były takie miękkie i przyjemne. Mimo szoku, czułam się, jak w niebie. Po blogiej chwili i oderwaniu się od siebie pomachał mi na pożegnanie, a ja zrobiłam to samo. Nigdy bym nie pomyślała, że moje sny się spełnią. Ale co teraz, przecież ta miłość nie może istnieć. Ten cały związek nie ma przyszłości, jesteśmy z innych warstw społecznych. Jesteśmy tacy głupi...

Wolnym krokiem ruszyłam w stronę statku. Cały czas myślałam o przyszłości. I tym sposobem byłam ostatnią osobą na statku.

*****
Witajcie kochani, po długiej przerwie. Przepraszam, ale chciałam wykorzystać ostatnie tygodni wakacji i tak wyszło, że jest dzisiaj 4 września i pierwszy normalny dzień w szkole za mną, 3 gimnazjum...Niestety... Narazie luz, ale zobaczymy co potem... Oczywiście z racji szkoły rozdziały postaram się, ale nie obiecuję, że będą raz w tygodniu. A i jeszcze jedno szukamy redaktorki wraz z Any_MY_99 na naszego bloga o Msp. Zainteresowanych proszę o kontakt :3 No to pa pa *ω*

Klucz do Serca Pirata (NaLu)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz