Marinette
Za oknem było już jasno, była 5:30. Leniwie wstałam. Nadal nie moge się pozbierać po stracie Czarnego Kota. Poszłam sie ogarnąć w łazience, przebrałam się niecodziennie bo w ciemne rzeczy. Na twarzy miałam ślady po łzach. Może to moja wina, że akuma go opętała. Tyle razy wyznawał mi miłość. Nawet jego ostatnie słowa " Prosze cię, powiedz tylko Biedronce że ją kocham... ". Jego zielone oczy, blond włosy...-że co? -dostałam olśnienia, narysowałam na kartce czarnego kota ale bez maski i obok narysowałam Adriena.
-o nie, nie, nie, nie, nie- zaczęłam płakać
-Marinette co się stało? - spytała mnie Tikki
-J-Ja straciłam ich obu na zawsze - czułam jakbym straciła sens życia. Straciłam Czarnego Kota który mnie kochał i Adriena którego kochałam. Byłam wpatrzona w jednego. A drugiego odrzucałam. A teraz domyśliłam się że to dwie osoby to jest jedna. Czyli te wszystkie misje robiłam z chłopakiem, przy którym nie moge sie odezwać. Cz-czyli jak pocałowałam Czarnego Kota żeby uwolnić go od strzały mrocznego Amora. To pocałowałam wtedy Ad-Adriena?! Ale teraz nie ma już ani Czarnego Kota ani Adriena.
- Moja wina czy nie. Biały Kot mi ich odebrał. A ja przysięgam że on pożałuje tego. Odzyskam ich obu... Odzyskam go... - przysięgłam sobie
CZYTASZ
Miraculum: Biały Kot
FanficMarinette, zwyczajna dziewczyna. Adrien, bogaty model. Ona jest Biedronką. On jest Czarnym Kotem. Marinette kocha Adriena. Adrien kocha Biedronke. Razem walczą ze złem. Nie znają swoich tożsamości. Ślepa miłość. Ale gdy doda się do tej histori jedną...