Rozdział 5

2 1 2
                                    

*PIĄTKOWY WIECZÓR*

Po 2 godzinach pakowaniu się poszłam się umyć zajęło mi to 30 minut kiedy wyszłam włożyła jeszcze do bagażnika jakieś potrzebne rzeczy z toalety i byłam już cała spakowana miałam dwa bagaże podręczne i postanowiłam ze pójdę do mojego taty i zobaczę jak mu idzie poszłam do pokoju obok
-hej tato,i jak Ci idzie ?-zapytałam zadowolona
-jeszcze jestem w połowie pakowania
-a tobie jak idzie -zapytał skupiony pakowaniem
-ja juz się spakowalam mam dwa pełne bagaże
-ok ja musze jeszcze podjechać po coś do sklepu zaraz wracam chcesz coś -zapytał mój tata
-możesz mi kupić jakieś płatki -uśmiechnęłam się
-ok za 15 minut będe -mówił szukając w miedzy czasie kluczyków do samochodu
Ja poszłam do góry do swojego pokoju i weszłam na Facebooka miałam jedna wiadomość od Amandy zdziwiłam się ze akurat od niej brzmiała "hej co robisz nie chcesz się spotkać gdzieś na mieście "rozszerzyłam swoje oczy i zacytowalalam sama w myślach spotkać gdzieś na mieście ona chyba serio uderzyła się w głowę odpisałam szybko ze nie bo jutro się wyprowadzam sprawdziłam jeszcze inne strony i wyłączyłam laptopa zeszłam na dol mój tata kupił mi płatki postanowiłam ze zrobię sobie je i po 20 minutach moja miska była oprozniona
-tato a gdzie jest justin?
-cały czas pracuje
-ok -zastanawiało mnie dlaczego tak ciągle pracuje
-i jutro justin zawiezie nas na lotnisko -dodał
-dobrze ja juz idę się położyć
-ok słoneczko idź się połóż musisz się wyspać na jutrzejszy lot-usmiechnal się
-hahaha pewnie nie zasne -zaczęłam się śmiać
Poszłam do góry się położyć i tak nie zasne była godz 00.35 wyciągnęłam z szafki nocnej słuchawki i delektowalam się głosem Rihanny jeszcze pomyślałam o dzisiejszym dniu i szybko zasnęłam

*WYJAZD*

Wstałam była godz 5.10 szybko poszłam do toalety zrobiłam poranna rutynę i szybko zeszłam na dol przywitałam się z ojcem i bratem którzy krzatali się po kuchnii ja postanowiłam sobie zrobić coś szybkiego czyli płatki kiedy zjadłam byliśmy już gotowi i wynosilismy swoje bagaże do samochodu
-Cindy gotowa?-zapytał mnie mój tata
-tak możemy już jechać -odpowiedziałam rozglądając się po całym mieszkaniu
Jakoś nie będę tęsknić za tym domem dużo złego się tutaj wydarzyło kto wie może jeszcze to miejsce odwiedzę.
Jechaliśmy na lotnisko  w ciszy zajęło nam to 30 minut kiedy wyciągnelismy nasze bagaże justin nam pomagał mój tata się pożegnał z justinem teraz moja kolej wiedziałam że kilka łez uronie
-Justin powiedz mi ze będziesz mi codziennie dzwonić albo co godzinę -Powiedziałam ze łzami w oczach
-będę do ciebie dzwonić codziennie obiecuje ci moja siostrzyczko obiecuje  ci także ze za miesiąc do ciebie przyjeżdżam -powiedział przytulajac się do mnie
-ok kocham cie braciszku
-ja ciebie tez siostrzyczko tylko nie płacz proszę -powiedział mierząc moja twarz
-postaram się -uśmiechnęłam się
Jeszcze chwile pogadalismy i ostatni raz się przytulalismy kiedy się oddalalam widziałam ze mój brat kiwal mi i wsiadal do samochodu to oznaczalo ze odjeżdża płakać mi się chciało ale postanowiłam ze nie będę płakać no bo po co jak przyjeżdża za miesiąc nie mogę się doczekać

*2 godziny później*

Kiedy już prześlismy 2 godzinna rutynę na lotnisku wreszcie mogliśmy udać się do samolotu. Kiedy zajelismy miejsce postanowiłam popatrzeć trochę przez małe okienko samolotu i porobiłam trochę zdjec widziałam ze tata zasypial wiec postanowiłam ze tez sobie trochę pośpie w końcu 11 godzin lotu do Usa nigdy tak długo nie leciałam .Kiedy poczułam wzrok kogoś na sobie szybko rozejrzałam się po całym  samolocie kiedy na trafiłam na swój punkt to był jakiś chłopak bardzo mi znajomy wydaje mi się jakbym go widziała gdzieś w telewizji ale to może moje złudzenia
Kiedy się na niego spojrzałam szybko spuścił wzrok ze mnie i zaczął gadać z jakąś dziewczyna tez bardzo mi znana.Przez dalszy lot cały czas zastanawiałam się kto to mógł być.Znowu mi się zasnęło.Zostalam obudzona przez mojego tate który mówił mi ze zostało całe 2 godziny byłam tak podekscytowana ze juz dalej nie zasne widziałam cały czas ze ten chłopak ciągle się na mnie patrzył ale postanowiłam ze nie będę zawracać sobie nim głowy.Uslyszelismy głos wydobywający się z mikrofonu to pewnie była stewerdesa informujaca ze za niedługo dotrzemy do celu kiedy to usłyszałam uśmiechnęłam się do taty a on to odwzajemnil bardzo szybko przeleciała mi podróż.



              

              

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.




       Hej

I jak widzicie za niedługo w opowiadaniu pojawi się Zayn mam nadzieje ze rozdział się spodobał czekajcie na kolejny 😄😄😄😄





NEVER LOSE HOPEWhere stories live. Discover now