1. Normalny dzień.

27 3 3
                                    


Obudziło mnie poranne pienie koguta. Poczochrałam włosy i pognałam do łazienki, wykonując moje poranne czynności, po czym się przebrałam w swoją ulubioną niebieską koszulkę z krótkim rękawkiem oraz czarne spodenki bez żadnych dodatków, moje włosy spiełam w luźny koczek w którym często mnie widać. Natychmiast zbiegłam do kuchni razem z moja starsza siostra przygotować wszystkim śniadanie. Zrobiliśmy jajecznicę uwielbianą przez całą rodzinę i do tego ciepłą herbatkę,
Podczas przygotowań nie dało się nie słyszeć porannych chrzatań.

-Dzień dobry córeczki - powitała nas z uśmiechem mama
-Dzień dobry mamusiu - odpowiedziałysmy zgodnie uśmiechając się do siebie
-Zrobiliśmy śniadanie - powiedziałam dalej szeroko uśmiechając się.
-I tym razem Angelika nie spalilaś jajecznicy -powiedziała lekko chichoczac.
Ja również się zasmiałam
-Naprawdę musisz mi to przypominać? Byłam bardzo zaspana-parskneła śmiechem.
Mama usiadła do stołu. I czekała na resztę rodziny , dalej z nami rozmawiając.

Gdy już wszyscy znajdowali się przy stole, każdemu nałożyłyśmy porcję jajecznicy, postawiły dzbanek z herbatą po czym same usiadłysmy do stołu, zajadając pyszną jajecznicę.
-Czy macie już jakieś plany na dzisiaj dziewczynki? - zapytał nas tata.
- Ymm. Ja może pójdę z koleżanką nad jezioro niedaleko naszego domu, o tam , wskazała palcem Hania przez szybę, po czym wróciła do jajecznicy.
-A ja nie wiem co będę robić, najprawdopodobniej gdzieś pójdę z przyjaciółka-odpowiedziała zaspanym głosem Angelika.
-Ja tak samo, pewnie dzisiejszy dzień spędzę aktywnie na polu. -odpowiedzialam.
A ty tato jakie masz dzisiaj plany? - dokonczyłam.
-Ja ? -parsknął śmiechem. - jak dobrze wiesz idę do pracy i wrócę o 20.00.
-A ty mamo?- odwróciłam się w jej stronę.
- Ja zapewne zostane w domu wykonując swoje obowiązki a między czasie może poczytam jakaś książkę.- powiedziała uśmiechając się.

Po skończonym śniadaniu, najmłodsza, jak to bylo w zwyczaju umyła naczynia.
Pobiegłam do mojego pokoju, wzięłam 5 złotych, chowając głęboko w kieszeni i pobiegłam do mojej przyjaciółki. Zapukałam niczym Anna z Krainy Lodu, lekko chichocząc.
Kiedy otworzyła dzrzwi zapytałam :
-Czy wyjdziesz dziś ze mną gdzieeeś -śpiewając te słowa w melodie piosenki z Krainy Lodu.
-Oczywiście że wyjdeeee -odpowiedziała również śpiewając ta melodią.
Zachichotałysmy dziecieco i wyszłysmy na dwór.

-Gdzie pójdziemy? -zapytała Diana
-Hmm... jak to zawsze może pójdziemy na domek na drzewie w starym lesie -odpowiedzialam szczerząc zęby.
-Nie wiem dlaczego jesteśmy takie dziecinne -powiedziała lekko się śmiejąc.

Po czym pobiegłyśmy w to miejsce.
- Która pierwsza?-Zapytała przyjaciółka.
-Mogę ja pierwsza wejść -odpowiedziałam
-Okej -zgodziła się.
Kiedy byłyśmy juz w tym domku zapytałam.

-Ups, Diana wzięłaś coś do jedzenia albo picia...-zapytałam.
Zasmiała się i powiedziała.
-Zawsze o tym muszę pamiętać, prawda? . Coś tam mam w naszym schowku -powiedziała szeroko się uśmiechając.
-Ooo ty jak zawsze coś masz...

cdn

👑 👑
| |
| |
♢ ♢

Samantha Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz