•1•

3 1 1
                                    

To dziś.
Budzę się bodajże przed 6:00. Mam wyjechać dopiero o 12:00, ale po prostu nie mogę spać. Nic dziwnego. Dziś spełni się moje największe marzenie. Dziś zobaczę swoich największych idoli. 29.06.2016r., Berlin. Dziś odbędzie się koncert Coldplay'a. I ja się na niego wybieram. Szczerze, to nadal nie mogę w to uwierzyć.

Po 15 minutach leżenia w łożku i dobudzania się, wstaję i idę w stronę kuchni. Po drodze głaszczę swojego psa. Jest to dwuletnia suczka, posokowiec bawarski. Wchodzę do jadalni i nakrywam stół dla jednej osoby. Zaraz po tym robię kawę w ekspresie i przyszykowuję sobie śniadanie. Po zrobieniu posiłku, siadam przy stole i zaczynam spożywać to, co sobie przygotowałam. W ciągu minuty odpływam w swoich myślach.

Mieszkam sama w dość sporym, dwupoziomowym mieszkaniu. Jest przyrządzony nowocześnie. Króluje tu głownie czarny z białym.

Nie mam przyjaciół. Znajomych i koleżanek też. Sama nie wiem, czemu. Wszyscy na mnie zawsze krzywo patrzą. Na szczęście nie przeszkadza mi to. Przyzwyczaiłam się do samotności, uwielbiam ją. Kiedyś moim najlepszym i jedynym przyjacielem był mój brat. Niestety dwa lata temu zginął w wypadku, w którym ja uczestniczyłam. Dlatego nie mieszkam już z rodzicami. Obwiniają mnie o smierć Ashtona (tak miał na imię mój brat). Tamtego dnia pokłóciliśmy się z rodzicami o jakąś drobnostkę. Namówiłam brata, abyśmy pojechali za miasto. Mieliśmy tam miejsce do którego zawsze przyjeżdżaliśmy, aby się odstresować. Niestety jadąc tam uderzył nas samochód ciężarowy. Ashton, mimo tego że prowadził zasłonił swoim ciałem moje, aby nic mi sie nie stało. Ja przeżyłam dzięki niemu, on już nie żyje. Rodzice twierdzą że to moja wina, bo go tam wyciągnęłam. Zawsze woleli brata. Był dla nich oczkiem w głowie, a mnie zawsze do niego porównywali. Mimo tego bardzo go kochałam. W dniu moich osiemnastych urodzin oznajmili mi, ze kupili mieszkanie w mieście oddalonym od rodzinnego o 50 km i że dopiero za tydzień się tam wyprowadzam, bo jeszcze nie ma tam mebli. Gdy spytałam dlaczego to zrobili, odpowiedzieli że nie mogą już patrzeć na swój największy błąd w życiu. Wtedy nie wytrzymałam. Przepłakałam całą noc, a z rana wygrzebałam z szuflady taty adres mieszkania z kluczykami i zniknęłam z ich życia raz na zawsze. Od tamtej pory nie mam z nimi żadnego kontaktu.
Ogólnie powodzi mi się dobrze. Studiuję prawo, ale już mam dobrze płatną pracę w jednej z najdroższych restauracji.

Z zamyśleń wyrywa mnie głośne szczekanie Bezy, mojego jedynego czworonogiego przyjaciela...przyjaciółki. Wkładam brudne naczynia do zmywarki, po czym ją nastawiam. Kieruję się w stronę łazienki, gdzie myję twarz, zęby oraz biorę prysznic. Zakładam dresy i koszulkę. Ubieram adidasy, sięgam po smycz Bezy i wychodzę z nią na świeże powietrze. Przed blokiem mijam zamyślonego chłopaka, który rownież wyszedł z psem. Schodzę mu z drogi nie zważając zbytnio na niego. Kieruję się z pupilem na pobliskie pole.

Po powrocie do domu zaczynam szykować się na koncert. Włosy czeszę w dwa warkocze, po czym spryskuje je kolorowym sprayem (Najnowsza płyta Coldpalay'a ma dużo kolorów, więc stwierdziłam że będzie fajnie jak ja też będę kolorowa). Ubieram na siebie zwykle jeansy i białą koszulkę. Na nią nakładam jeansową kamizelkę z naprasowaną nazwą zespołu na plecach oraz z tytułami 3 piosenek.
Po zrobieniu makijażu i spakowaniu najpotrzebniejszych rzeczy i biletu do torebki, żegnam się z Bezą i wychodzę z domu. Szybko przemieszczam się do garażu, po czym odpalam samochód i wyjeżdżam. Dzięki temu, że mieszkam niedaleko polsko-niemieckiej granicy, podróż do Berlina zajmuje mi około 2 godzin. Opuszczam swoje miasto,
słuchając płyty pt. "Viva La Vida".

Hej hej :) mam nadzieję, że opowiadanie spodoba się chociaż niektórym osobą i fanom zespołu Coldplay. Jeśli są jakieś błędy, to przepraszam za nie :)

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 19, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

ColdplayersWhere stories live. Discover now