Zazdrość

322 34 12
                                    


Wreszcie nadszedł ten dzień. Dzień, w którym dla ośmiu osób zostanie otwarta ścieżka, która prowadzi prosto na firmament magów Fairy Tail. Jednak niestety, miejsce na podium jest tylko jedno. Pytanie tylko - kto je zgarnie?

Z postronnych osób zwłaszcza ciekawiło to Lucy, która była jedną z osób z najkrótszym stażem w gildii. Mimo tego jednak Magini Gwiezdnych Duchów przeżyła już sporo przygód u boku drużyny Natsu oraz innych członków ich rodziny. Przepełniało ją to dumą i przeświadczeniem, iż jest doświadczoną wojowniczką.

Po cichu liczyła, że być może ktoś zechce ją na swego partnera. Lecz jej błędem był bierny stosunek do odbywających się dyskusji - była bardziej komentatorem niż uczestnikiem debaty dotyczącej wyboru partnerów.

Nim się spostrzegła, większość była już zajęta, a ona została przy stoliku sam na sam z Grayem. Wpatrywała się w niego swoimi czekoladowymi ślepiami ze znaczącą miną. Fullbuster skwitował to jedynie pytającym wyrazem twarzy. Heartfilia za to świdrowała go spojrzeniem, czekając na jego ruch. Ich mimiczna bitwa prawdopodobnie trwałaby jeszcze długo, jednak z transu wybił ich dobrze znany głos:

- Hej, kompania, co tak w ciszy siedzicie? - dłoń rudego mężczyzny spoczęła na ramieniu Lucy. Ta, zdziwiona, pisnęła i aż podskoczyła na krześle.

- Loki?! - zdziwiła się i odwróciła gwałtownie głowę w jego kierunku. - Co ty tutaj robisz?!

- Będę partnerem Graya w egzaminie - uśmiechnął się uroczo i usiadł na ławce naprzeciwko blondynki, obejmując Fullbustera po kumpelsku ramieniem. Mag Lodu przytaknął mu i dodał:

- Obiecaliśmy sobie już szmat czasu temu, że gdy któryś z nas się zakwalifikuje, drugi mu pomoże - objaśnił, unosząc lekko kąciki ust.

- Właśnie! - przyznał mu energicznie rację Loki.

- Bardziej chodziło mi o to, czemu zjawiłeś się tutaj bez mojej zgody - dziewczyna naburmuszyła się lekko i skrzyżowała ręce na piersi, chcąc zademonstrować typowego kobiecego focha.

- Właśnie, jeśli chodzi o to, Lucy... - zaczął lekko speszony przez Heartfilię. Podrapał się nerwowo po głowie i dokończył swoją wypowiedź: - Będę musiał zerwać nasz kontrakt na ten czas. Wybacz.

- C... Co? Zerwać kontrakt...? - wydukała zszokowana dziewczyna. Nie wiedziała nawet, że da się coś takiego zrobić. Chociaż... to Loki, pewnie jak zwykle nieświadomie stąpa po kruchym lodzie.

- Tak, przez następne kilka dni nie będę walczył jako twój duch - tłumaczył. - Będę magiem Fairy Tail jak dawniej - rozpromienił się i zaczął błądzić wzrokiem po budynku gildii. Dopadła go straszna nostalgia. Mimo że w swojej gwiezdnej formie był naprawdę sobą, najpotężniejszym z zodiaków, Lwem Leo, to tęsknił za czasami, gdy był po prostu kobieciarzem Lokim.

Lucy natomiast wzdrygnęła. Nie wiedziała, jak zareagować na słowa przyjaciela. Niby doskonale wiedziała, że to tylko tymczasowe zawieszenie kontraktu, jednak w racjonalnym myśleniu o tym przeszkadzał jej kłujący ból w sercu. Chciała jak najszybciej się uspokoić, zebrać myśli i przestać tak się czuć.

Uznała, że najlepszym tymczasowym wyjściem dla niej z tej sytuacji będzie opuszczenie gildii. Jak pomyślała, tak zrobiła; ze spuszczoną głową wstała od stolika i szybkim krokiem zaczęła zmierzać ku drzwiom wyjściowym. W tle słyszała pokrzykiwania rudowłosego, by poczekała, jednak starała się nie zwracać na to uwagi. Jedyne, o czym teraz marzyła, to gorąca kąpiel w domowym zaciszu, nieskalana myślami o egzaminie...

***

Kilkanaście minut później dziewczyna znajdowała się już pod mieszkaniem. Dostęp do niego blokowały jej jednak drewniane drzwi. Chcąc dostać się jak najprędzej do środka, zaczęła nerwowo szukać w torebce kluczy. Ona jednak wydawała się bezdenna; im dłużej Lucy szukała, tym bardziej miała wrażenie, że w życiu ich nie znajdzie. Po dłuższej chwili gmerania w otchłani torby, usłyszała brzdęk. Momentalnie zlokalizowała jego źródło i nareszcie wyciągnęła srebrne klucze. Od razu włożyła je do zamka i po kilku sekundach była już w środku.

[LoLu/Loki x Lucy] ZazdrośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz