XII - Randka

970 57 4
                                    

Marinette
Runeła ściana i wleciała Chloe z pszołami?!

-Witajcie moje pszczółki mówi do was wasza królowa- powiedziała... królowa pszczół? Musze iść się przemienić- Szukam Marinette, pożałuje tego że ze mną zadarła!! - powiedziała po czym pszczoły zaatakowały uczniów. Niektórzy zostali zahipnotyzowani, mieli fioletowe oczy. Kierowałam się w strone drzwi ale droge zagrodziły mi owady.

-proszę, proszę i teraz kto się śmieje ostatni? Adrien jest mój!- krzyczała śmiejąc się złowieszczo. Niewiedziałam co zrobić. Nagle Królowa Pszczół leżała na ziemi dzięki Adrienowi... jaki on cudowny... ogarnij sie Marinette czas mu pomóc. Pobiegłam szybko do łazienki.
-Tikki kropkuj!- przeniłam się i wróciłam na sale. Gdy już byłam na miejscu zastałam Kota jak rzuca mi jakiś przedmiot.

-Tam jest akuma - powiedział po czym zniszczyłam przedmiot i oczyściłam Akume. Jak on to robi, że tak szybko ich pokonuje? Rozeszliśmy się zostawiając Chloe. Przemieniłam się w toalecie. Gdy wyszłam spotkałam Adriena.

-Witaj Biedroneczko-przywitał się - czy księżniczka pójdzie ze mną do parku o siedemnastej- spytał tak słodko że zaraz się roztopie

-To randka?-spytałam rozmażona

-oczywiście- odpowiedział po czym mnie pocałował i poszedł gdzieś. Po paru minutach się obudziłam i poszłam w strone domu. Jak byłam w pokoju odrazu się szykowałam, włosy poprawiłam i dałam ciastka Tikki. Gdy była już gotowa, spojrzałam na zegar, była szesnasta trzydzieści. Powoli kierowałam się w strone parku. Gdy byłam na miejscu, on już czekał ten wspaniały... cudowny... na przywitanie pocałował mnie. Po kilkanastu minutach wstałam i podszedłam do drzewa obok i wtedy na mnie wylał się jakiś glut... maź... byłam cała klejąca.

- ze mną sie nie zadziera sieroto- powiedziała śmiejąc się Chloe.

- spadaj chloe- krzyknął do niej mój Adrien - a ty kropeczko...lepiej cie zabiore do domu - powiedział

-a co będzie z randką? -spytałam zasmucona

- przełożymy ją- powiedział. Poszliśmy do mojego domu. Adrien dał mi buziaka na pożegnanie i poszedł. Poszłam szybko do łazienki żeby zmyć tego gluta. Gdy wychodziłam...

Miraculum: Biały KotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz