Wiem, że się o nią martwisz.

224 17 3
                                    

Notka pod rozdziałem ❤

- Dowiesz się w swoim czasie. - Powiedział mężczyzna w kominiarce. Przewróciłam oczami. Jakoś nie bałam się. Czułam się luźno i swobodnie. Szepnął coś do ucha kretyna, który mnie tu przyciągnął. Ten skinął głową i podszedł do mnie obkręcając krzesło. Moim oczom ukazało się kilkudziesięciu jakby to nazwać, ochroniarzy? Jeden chłopak wydawał się mi znajomy i co więcej, ja go poznałam. Nie wiem gdzie i w jakich okolicznościach, ale wydawał się znajomy, a jego rozszerzone oczy tylko potwierdzały to, że się znamy. Przyglądałam mu się dość dłuższy czas, do póki mojej uwagi nie zwrócił mężczyzna w kominiarce.

- Po co ci ta skarpeta na twarzy? Jesteś aż tak brzydki? - Zapytałam pewna siebie pochylając się do przodu na tyle ile pozwalała mi lina na nadgarstkach.

- Noszę ją po to, żebyś mnie nie rozpoznała. - Odparł poirytowany moją postawą. Spojrzał ponad moje ramię i skinął głową. Poczułam jak lina na moich dłoniach rozluźnia się. Chciałam się wyrwać jednak przeszkodził mi mięśniak, który prawdopodobnie strzeże pomieszczenia, w którym jestem zamykana. Mocny uścisk jego ręki na moim ramieniu sprawił że na chwilę osłabłam, a on bez problemu przeciągnął mnie labiryntami do mojej "celi" rzucając na materac.

Leżałam nieruchomo jeszcze długi czas po tym jak zostałam sama w pomieszczeniu. Skuliłam się i pozwoliłam sobie na płacz. Na pewno Lukas zaczął się mną martwić, na pewno za niedługo mnie z tąd wyciągnie. Nie wiem na ile stać tych ludzi i co mogą mi zrobić. Nie chcę być tu ani chwili dłużej. A co jeśli mnie zabiją? Kiedyś nawet byłoby mi to na rękę. Jednak nie teraz, nie wtedy kiedy zaczęłam składać odłamki mojego życia w jedną całość. Nie wiem ile czasu tak leżałam do póki nie zasnęłam.

- Pobudka, księżniczko. - Poczułam szturchanie budząc się tym samym. - Jedzenie. - Usiadłam patrząc na stół gdzie stała tacka.

- Nie jestem głodna. - Burknęłam mierząc się wzrokiem z wysokim umięśnionym mężczyzną.

- Więc będziesz głodowała, suko. - Wymierzył mi cios w policzek, a ja zagryzłam wargę powstrzymując się przed uszczypliwym komentarzem. Dopadłam do żelaznych drzwi i zaczęłam w nie tłuc. Po około godzinie siedzenia przy drzwiach usłyszałam otwieranie zamka. Podniosłam się z podłogi.

- Czego tu chcesz? - Syknęłam widząc mężczyznę w kominiarce.

- Przyszedłem sprawdzić, jak czuje się mój skarb. - Powiedział spokojnie zajmując miejsce przy stole. - Słyszałem, że nie chcesz jeść.

- Gówno cię to obchodzi. - Rzuciłam opierając się plecami o betonową ścianę.

- Może i jestem potworem, ale nie pozwolę, byś głodowała! - Uderzył pięścią w stół, a ja lekko się wzdrygnęłam.

****************
POV Lukas
****************

Nessa nie daje znaku życia od trzech dni. Szukałem i sprawdzałem wszędzie. Dzwoniłem, jednak komórka dziewczyny nie odpowiadała. Odchodzę od zmysłów. Zupełnie nie wiem gdzie jest i co się z nią dzieje. Szaleję, chodzę i gadam jak nakręcony. Nie mogę myśleć o niczym innym po za Vanessą. Minęły długie godziny zanim wpadłem na pomysł.

- Max, znajdź mi adres tego kogoś, kto groził Nessie. - Powiedziałem stanowczo idąc chodnikiem w nieznanym mi jeszcze kierunku.

- Lukas, wiem, że się o nią martwisz tak jak wszyscy inni, ale nie działaj pochopnie i nie rób głupstw.

- Teraz liczy sie tylko ona więc wyślij mi ten pieprzony adres, a ja później do ciebie oddzwonię.

- Będę tego żałował. - Mój przyjaciel rozłączył się. Szlak mnie trafia, gdy pomyślę, że temu bydlakowi ciągle jest mało, a mój przyjaciel namierzy jego adres za nie mniej niż dwa dni. Zostało mi jedynie siedzieć i czekać, a to mnie wkurza najbardziej, ponieważ ten sukinsyn coś może jej teraz robić, a ja jestem bezsilny. Błagam, żeby nie działo się jej nic strasznego, żebym znalazł ją w jednym kawałku...

∆∆∆∆∆

Kochani, dziękuję wam za tysiąc wyświetleń i ponad 150 gwiazdek. Jestem wam wdzięczna, że ktoś to w ogóle czyta, nawet nie wiecie jak mnie insirujecie i dajecie sił na następne rozdziały.

Dziękuję, że po prostu jesteście

Nieubłaganie jednak zbliżamy się do końca tego opowiadania, a większość z was mnie opuści. Myślę, że po 30 rozdziale będzie epilog. Także, komu będzie brak tego opowiadania zostawia komentarz :D

Przepraszam też, że rozdziały są tak krótkie,jednak "próbuje zbudować napięcie".

Pomyślałam też, że fajnie byłoby zrobić Q&A. Więc w komentarzach piszcie pytania dla głównych bohaterów.

Do następnego.

Zakochana Depresantka [✔]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz