Proszę, przeczytaj notkę pod rozdziałem! :)
--------------------------------------------------- Andy's POV
Przejeżdżaliśmy przez już trzecią, z kolei przecznicę, a ja cały czas nie wierzyłem, w to, co miało miejsce, przed chwilą.
-Kurwa! Jak ten chuj, mógł zrobić coś takiego dziewczynie?!- Wymamrotałem zdenerwowany, pod nosem, a moje palce mocniej zacisnęły się na kierownicy. - Wykastruje zjeba!- Wysyczałem, przez zęby, spoglądając na Heather. Nie wyglądała, najlepiej...
Szczerze mówiąc, stan szarowłosej mnie martwił. Ledwo co ruszyliśmy, z pod szkoły, a ona usneła. Na prawdę nie chciałbym wiedzieć, co mogło by się stać, gdybym wtedy nie chciał zmyć tej pierdolonej szminki, z mojej szyji. Była ona ,, pamiątką", po szybkim numerku, w schowku woźnego, z Bridget. Na początku miałem świadomość, że zaliczając dziewczynę ,, kumpla", robię źle i jest to nie fair, w stosunku do niego. Ale teraz? Teraz, gówno mnie to obchodzi. W moich oczach, Thompson stracił wszystko i stał się nic nie wartym chujem, którego przy pierwszej, lepszej okazji zajebie.
Osobiście, jestem ciekaw jego reakcji, kiedy dowie się, że jego ,, dziewczyna", daje dupy, na prawo i lewo. Pewnie jeszcze bardziej mnie z nienawidzi, ale co ja poradzę, że wystarczająco nie zaspokajał Bridget, a ja jako dobry kolega, chciałem jej pomóc? - Parsknąłem śmiechem, na tę myśl, jednak po chwili moją uwagę, znów przykuła Heatcher. -Dziewczyna, zaczęła się wiercić, jak również szybko i nie równomiernie oddychać.- Zostaw mnie.- Wymamrotała, przez sen.- Puść!- Dodała po chwili, trochę głośniej, po czym wykonała ruch, który był podobny, do uniku.
- Puść, mnie!- Powtórzyła, piszcząc.
Zaniepokojony, zatrzymałem się na poboczu, a następnie nie pewnie i delikatnie położyłem, swoją dłoń, na jej ramieniu. Gdy to zrobiłem, poczułem jak zadrżała, pod wpływem mojego dotyku.
- To tylko koszmar. - Wyszeptałem, próbując ją uspokoić.- Nie denerwuj się maleńka, nic Ci nie grozi.- Gładziłem ją delikatnie. Na początku Heather była spięta, jednak po pewnym czasie, zaczęła się rozluźniać, a jej oddech wracał do normy.
Nagle, przez głowę przeleciała mi jedna myśl:
Może być jej zimno, kretynie!
Faktycznie, pogoda za oknem, do najprzyjemniejszych nie należała, a w samochodzie też ciepło nie było. W sumie, to co się dziwić? Przecież jest środek jesieni...
Bez dłuższego zastanowienia, odpiąłem swój pas, a następnie ściągnąłem z siebie bluzę, po czym okryłem nią szarowłosą. Dziewczyna nie świadomie wtuliła się, w czarny materiał, wywolujac tym samym uśmiech, na mojej twarzy.
Muszę przyznać, że po mimo rozczochranych włosów, policzków brudnych, od tuszu do rzęs i rozciętej wargi, wyglądała uroczo. Kiedy, na nią, tak patrzyłem, sprawiała wrażenie, takiej bezbronnej i niewinnej. Zobaczyć ją, w takim stanie, jest miłą odmianą. Zazwyczaj, kiedy tylko na nią spojrzałem, od razu stawała się nie pewna i wystarszona. A teraz? Siedzi, obok mnie i jak gdyby, nigdy nic śpi, wtulona w moja bluzę, poniekąd przpomijając mi koalę...
- Dobra, koniec tego.- Powiedziałem, kiedy zorientowałem się, że od dobrych kilku minut, siedzę i przyglądam się dziewczynie.- Po chwili, odpaliłem silnik i znów włączyłem się, do ruchu.
Jednak, przez resztę drogi chodziło mi, po głowie jedno pytanie, na które, za Chiny, nie mogłem znaleźć odpowiedzi, a mianowicie:Dlaczego, ona się tak zachowuje?
--------------TIME SKIP-----------
CZYTASZ
Please, don't leave me.// Andy Biersack PL
Fanfiction• On chciał jej pomóc, za wszelką cenę.. • Ona nie wiedziała kim on był...