#6 Moje Człowieczeństwo

358 33 4
                                    

Zebrał się koło nas duży tłum. Przepchali się przez niego Damon ze Stefanem:
- Co się tu stało? - zapytali
- Nie wiem, znaleźliśmy ją... taką - wybełkotałam
Potem przyjechała policja, pogotowie i media. Szeryf Forbes zabrała nas na komendę. Przesłuchanie trwało chwilę, w końcu nikt nic nie wiedział. 
W jej ciele nie było nawet grama krwi. Policja zapewnia, że to atak zwierzęcia. Ja w to nie wierzę.

Schodzimy po schodach z komisariatu. Nagle coś mną wstrząsnęło. Złapałam za kurtkę Damona i zaczęłam go bić z całych sił:
- To ty ją zabiłeś! Znienawidziłeś ją za to, w jaki sposób bawiła się chłopakami! Miałeś powód! A z resztą co to dla ciebie... jeden człowiek w tę, czy wewte...
- Przysięgam, nawet jej nie dotknąłem...
- Jesteś okropny! A ja ci ufałam, ba, nawet czułam coś do ciebie!
Damon złapał mnie mocno za nadgarstki.
- Elena. Nic jej nie zrobiłem, rozumiesz? Szukałem wtedy Stefana, a poza tym. Jeżeli zabijam człowieka, a uwierz, że bardzo rzadko to robię, to wszystkie ślady staram się zakryć, zniwelować. Rozumiesz?
Idiotka ze mnie. Jak mogłam pomyśleć, że śmierć Vicki była sprawką Damona? Mocno zarumieniłam się ze wstydu.
- Przepraszam. - wyszeptałam. Po moim policzku spłynęły dwie, wielkie łzy.
- Nic nie szkodzi. - przytulił mnie - Chodź, odwiozę was do domu.
- Ja wracam z babcią. - dodała Bonnie

- Dobrze. Miło cię było poznać, Bon - Bon! - powiedział z uśmiechem Damon, przy okazji puścił jej oczko.
- Palant. - parsknęła Bonnie

No to jedziemy. Stefan wręcz kazał mi siąść z przodu, z Damonem. Sam zajął z Jeremym tył.
Jeremy całą drogę się nie odzywał. Często odwracałam się do niego, pytałam, czy wszystko z nim OK. Jedyne co usłyszałam, to jego ciężki oddech. Co jakiś czas Stefan klepał go po ramieniu, mówiąc ,,Nie pierwsza, nie ostatnia".

Jesteśmy. Godzina 2:54. Jer szarpie klamką, mówiąc ,,Nie dam rady. To dla mnie za dużo." W końcu otworzył drzwi. Ocierając łzy wyszedł z samochodu.
- Jeremy nie powinien tak żyć! - krzyknęłam.
Po tych słowach szarpnęłam za klamkę i wręcz wyskoczyłam z auta. Usiadłam na schodach przed domem. Głowę schowałam w dłoniach. 

Nagle czuję, jak ktoś siada obok mnie. To Damon.
- Mogę przecież sprawić, żeby zapomniał. Tylko jedno twoje słowo, a nie będzie nic pamiętał. 
- Zrób to. - stanowczo powiedziałam.
- Dobrze, jednak żeby to zrobić, musisz mnie zaprosić do środka.
Patrzę na niego pytającym wzrokiem.
- Wampiry nie mogą wejść do czyjegoś domu bez zaproszenia jego właściciela. - wytłumaczył Stefan. 
Kiedy tu przyszedł?!
- Yhm. No dobra, więc.. Zapraszam.

Pokazałam chłopakom ręką, żeby weszli na górę. Sama poszłam do Jenny. Siedziała na kanapie, wpatrzona w telewizor.
- Wiem - zaczynam - mieliśmy być wcześniej, ale gdybyś wiedziała, co się stało...
Wstała. Przytuliła mnie i ze szklanymi oczami powiedziała:
- Wszystko pokazali w telewizji. To była pierwsza dziewczyna Jeremy'iego. Nie chcę nawet myśleć, jak on się teraz czuje.
Z tych wszystkich emocji aż zaparzyłam sobie melisę. Weszłam na górę. Damon lekko zamknął drzwi od pokoju Jera, a sam szybko znalazł się przy mnie:

- Pamięta jedynie, że był na imprezie, Vicki z nim zerwała, a przy okazji poznał mnie i Stefana.
- Nie miał bransoletki? - spytałam
- Leżała na biurku.
- A gdzie jest Stefan?
- Poszedł do domu, nie był zbyt potrzebny
Nastała grobowa cisza. W końcu musiał się ktoś odezwać.

- Dziękuję. - odłożyłam kubek z ziołami i mocno go przytuliłam. Damon z uśmiechem dodał:
- To ja dziękuję za cudowny wieczór. - pogładził mnie po policzku - Jesteś tak skromna i nieśmiała, a zarazem tak wybuchowa i bezwzględna. Jak ty to robisz?

I znowu zniknął...

,,Drogi Pamiętniku. Dzisiejszy wieczór naprawdę dał mi w kość. To była szalona noc. Śmierć Vicki, bójka Jeremyiego, jego depresja... błogie tańce z Bonnie i... Damon.
Naprawdę nie wiem, co o nim myśleć. Jest nieprzewidywalny, stanowczy, arogancki, ale też cholernie czuły i kochany. 

Jestem w kropce. Może i chciałabym z nim być, ale czy powinnam?
Muszę się z tym przespać, napiszę później!

Elena"

Zamykam triumfalnie zeszyt. Może notatka nie była jakaś wyśmienita, ale zawarłam w niej wszystko, co chciałam. 

Nagle czuję straszny chłód. Odwracam się. Okno jest otwarte? No nic. Wstaję i je zamykam. Chcę wrócić do łóżka, kiedy widzę na nim... Damona.

Położył się na środku, dłonie schował za głowę:
- Właśnie zrozumiałem, że podczas naszej małej ,,kłótni" powiedziałaś coś bardzo interesującego.
Patrzę na niego pytającym wzrokiem. On jedynie posyła mi swój uśmiech  i cytuje:

-,,A ja ci ufałam, ba, nawet czułam coś do ciebie!" Nie kojarzysz?

Cholera, Elena, coś ty narobiła. Najwidoczniej, gdy się denerwujesz przemawia zamiast rozumu twoje serce.
- Ale wiesz co? Dzisiaj, nie obchodzi mnie, co ty czujesz. Obchodzą mnie tylko moje uczucia i pragnienia. A teraz pragnę tylko jednego.

Damon stanął bardzo blisko mnie. Jego dłoń odgarnęła moje włosy, lekko przejechała palcami po policzku i delikatnie uniosła do góry podbródek. 
A potem mnie pocałował. Bardzo lekko i czule. 
- Dobranoc. - szepnął, a następnie ucałował mnie w czoło i... zniknął.

Delena - Nowa HistoriaNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ