Rozdział VIII

687 71 47
                                    

~Red

No dobra, ludzie

Zmienna... Cóż... Przeżywa kryzys wieku średniego *patrzy na związaną z3, która szarpie się na wszystkie strony i mówi coś w stylu "mmnhnmyy", co w wolnym tłumaczeniu znaczy "utnę ci jaja"*

Dlatego ja zajmę się początkiem tego rozdziału

Pierwsze:

Brokat trafia do: LunaNight000Nevermore10040Zwyczajna_AutorkaHithen

Wasze odpowiedzi mnie i zmienną doprowadziły do płaczu :'D A rodzice Wiki znowu myśleli nad wysłaniem jej do psychiatryka xD

Możecie wybrać sobie kolor brokatu. Polecam CZERWONY!

 Polecam CZERWONY!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Kolejne zadanie! Należy poszukać w tym rozdziale nawiązania do Error Sansa. To chyba raczej proste, right? Zmienna, co sądzisz?

Z3: Mmmnhyyy * "połamię ci wszystkie kości" *

Widzicie? Nawet ona uważa tam samo!


~*~*~*~*~*~*~*~*~*~


– Mów śmiało. Kto to jest? – rzekł Enrique, siadając na parapecie okna.

Zamyśliłam się. No tak, zapomniałam o jednym – nie znałam jego imienia. Pewnie każdy domyśla się, że chodziło mi o tego cudacznego szkieleta, którego spotkałam przy zerwanym moście. Chciałam wiedzieć o nim coś więcej, oprócz tego, że wyraźnie podobało mu się „straszenie" mnie. Nie zapytałam o jego godność, nie dowiedziałam się praktycznie niczego pożytecznego. Tylko jak miałam go opisać, aby zrozumieli, że mówiłam o tym jednym, konkretnym kościotrupie?

– Czy znacie niejakiego Papyrusa? – powiedziałam w końcu, odkładając pustą ceramikę na szafkę. Wydawało mi się, jakby tej zupy wcale tam nie było, ponieważ nawet po tak dużej porcji nie zaspokoiłam swojego głodu.

Alicja i En spojrzeli po sobie. Demonka odchrząknęła i wlepiła wzrok w swoje niebieskie trampki. Wzięłam but z Floweym i przytuliłam go do siebie, a samego kwiatka pogłaskałam po płatkach. Chwaścik fuknął niezadowolony, na co tylko zaśmiałam się.

– Wiesz... Emm, u nas w domu nie mówi się zbyt często o tym powalonym szkielecie... I jego bracie – wymamrotał En, opierając się o framugę okna. – Ale dla ciebie możemy z siostrą zrobić wyjątek i trochę o nich poopowiadać. Racja, Ali? – spytał dziewczynę, która tylko kiwnęła niepewnie głową. – Pojawili się któregoś dnia w miasteczku Snowdin. I po prostu w nim już zostali. Od tamtego czasu, często z Alicją nie możemy spać po nocach, ponieważ ciągle słychać ich krzyki. Strasznie się kłócą. O byle błahostki. Papyrus często przychodzi ze swoim przydupasem do naszego domu i urządza awantury. Wie, że kiedyś przyjaźniliśmy się z jednym człowiekiem. Od dawna nie daje nam z tym spokoju. Za każdym razem, gdy znajdują na pułapkach krew idą tutaj i szukają po wszystkich pokojach jakiegoś „szpiega z zewnątrz" czy cholera wie jak to określił.

I still love you...  Flower!Fall [PL] (WOLNO PISANE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz