thirty seven

9K 834 62
                                    

dwa miesiące później...

Alex

juliexo: mam dla was małą niespodziankę

juliexo: ale o tym na urodzinach mamy ;)

Ze zdziwieniem spojrzałam w telefon, kompletnie nie rozumiejąc o co chodziło dziewczynie. Chciałam napisać, lecz stała się "niedostępna". Pokazałam wiadomości mojemu mężowi, który tuż obok mnie, szykował się do wyjazdu.

Otóż tego dnia mama Dylana, a moja teściowa i przyszła babcia moich dzieci, kończyła pięćdziesiąt pięć lat. Z tej oto okazji wyprawiała przyjęcie, na które nie wypadało się nie udać. Z racji tego, że mieszkali trzy godziny drogi od Los Angeles, nie często się widzieliśmy.

- Głupek - fuknął O'Brien, goląc swój już kilkudniowy zarost. - Pewnie znów kupiła coś dla bliźniaków. - wzruszył ramionami.

Spojrzałam na swoje odbicie, następnie łapiąc się za brzuch. Byłam już w siódmym miesiącu. Przytyłam tylko dziewięć kilogramów, co zdziwiło nie tylko lekarzy, ale i mnie. W końcu jadłam wszystko i to w nienormalnych ilościach!

Załapałam za telefonon, włączając następnie Twittera, na którym szybko opublikowałam post.

Alexandra O'Brien @alexx coraz bliżej <3

Alexandra O'Brien @alexx coraz bliżej <3

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Bycie żoną Dylana nie było łatwe. Od początku naszej znajomości, kiedy się mi ujawnił, spotkałam się z gronem niezadowolonych osób, którym wcale się dziwiłam. W końcu sama byłam jego fanką! Psychofanką...

Nie przeszkadzały mi komentarze, że jestem brzydka, że kocham jego pieniądze i sławę, a nie jego samego, że niszczę go jako człowieka samego w sobie. To było nic w porównaniu do tego aż ludzie nie zaczęli mi życzyć śmierci...

Czułam się wtedy jak nic nie warty śmieć, którego każdy mógł gnieść. Myślałam, że nie mogę czuć się gorzej, dopóki nie zaczęli życzyć tego samego moim dzieciom. Moim kochanym, długo wyczekiwany maluchom, które nie były niczemu winne. Plaga bezdusznych komentarzy oblała dzieci, których jeszcze nie były na świecie.

Ludzie nie mają serca.
Ludzie nie mają dusz.
Interesuje ich tylko własny kurz.
Widzą drzazgę w czyimś oku, kiedy nie widzą kłody w swoim.
Nie myślą o uczuciach drugiej osoby.
Nie myślą o tym, jak oni czuliby się na danym miejsu.
Nie zastanawiają się nad psychicznymi konsekwencjami swoich słów.
Kiedy niektóre z nich, są w stanie zabić drugiego człowieka.



Dzisiaj taki o ten rozdział. Taka wena mnie naszła kiedy zobaczyłam ten obrazek.

Mam nadzieję, że to opowiadanie się wam nie nudzi :)

Pamiętacie jeszcze o #HDOBFF na Twitterze?

Kc was glony <3

✉ hi, dylan o'brien ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz