Wdycham delikatny, kwiatowy zapach Shailene i myślę o tym, jak dobrze mieć ją blisko siebie.
- Co ty tu robisz? - Pyta zaskoczona i lekko się odsuwa.
- Przyjechałem, żeby z tobą porozmawiać - odpowiadam, a Shai robi przestraszoną minę. - Jeśli nie chcesz to na razie nie mów. Po prostu spędźmy razem miło czas tak jak dawniej.
- To może przejdziemy się na spacer? - Proponuje Shai. - Miałam podjechać jeszcze do Walmartu po drobne zakupy, więc zostawimy auto na parkingu i pochodzimy po plaży. Co ty na to? A może jesteś za bardzo zmęczony po locie?
- Z przyjemnością się z tobą przejdę - mówię i uśmiecham się do niej.
Mimo, że lot trwał kilka godzin, to wcale nie jestem zmęczony. Może trochę, ale jest już wieczór, więc to pewnie dlatego.
- Wiesz co, może się przebiorę - zastanawia się głośno Shai.
Patrzę na jej obcisłe leginsy i crop top. Ma idealną figurę, długie nogi, jest szczupła i zaokrąglona tam gdzie trzeba, ale bez przesady.
- Wyglądasz seksownie, zostaw tak jak jest - szczerzę zęby.
- Seksownie? - Shai parska śmiechem.
- Tak. Daj się nacieszyć moim oczom - robię błagalną minę.
- Świnia - kwituje Shai i krzyżuje ręce na piersiach.
- Jestem tylko facetem - wzruszam ramionami i całuję ją w policzek.
Chwytam ją za rękę i zbiegamy po schodach, śmiejąc się jak para nastolatków.
***
• Shailene •- Theo! Mam coś dla ciebie! - Krzyczę i wskakuję mu znienacka na plecy. - Nie ruszaj głową! - Rozkazuję i nakładam mu czapkę, po czym zeskakuję, żeby zobaczyć jak wygląda. - Ale jesteś uroczy! - Mówię, próbując nie wybuchnąć śmiechem.
Theo James w czapce z rybką Nemo. Muszę przyznać, że mu pasuje. Wygląda jak żywa reklama.
- Co ty mi tu dałaś? - Mruczy Theo, podchodzi do sklepowego lustra i parska śmiechem. - Idealne. Myślę, że wspaniale komponuje się z kolorytem mojej skóry. Co sądzisz?
- Że wyglądasz przesłodko - odpowiadam, rozbawiona.
- Ale w zamian za to... - Theo podchodzi do półki z czapkami, po czym chwyta jedną i zakłada mi ją na głowę. - Ty musisz kupić to.
Patrzę w lustro i uśmiecham się na widok Yody z Gwiezdnych Wojen na mojej głowie.
- Okej, kupię to, o ile ty kupisz Nemo - stawiam warunek.
- Zgoda!
Chodzimy jeszcze po sklepie, wybierając niezdrowe przekąski dla Theo i coś organicznego dla mnie.
- Dlaczego nie zjesz ze mną Cheetosów? - Pyta Theo, marszcząc brwi.
- Bo twoja narzeczona powiedziała, że mam dupę jak szafa - żartuję.
- Mnie tam się twoja dupa podoba - odpowiada z uśmiechem Theo, a ja szturcham go w ramię. - No co? Mówię prawdę!
- A idź ty - śmieję się i popycham go w stronę kasy.
***
Spacerujemy po pustej plaży w naszych stylowych czapkach. Ta część Kalifornii nie jest zamieszkana przez wielu ludzi i za to właśnie ją cenię - za spokój. Nie ma tutaj paparazzi, którzy czyhają aż zrobisz coś głupiego, żeby zaraz o tym napisać.
Ściągam trampki i chodzę po piachu boso. Jest jeszcze ciepły.
- Może popływamy? - Proponuję.
- Teraz? Nie mamy strojów - odpowiada Theo.
- No to co? Możesz pływać w bokserkach. Chyba, że ich dzisiaj nie założyłeś? - Puszczam mu oczko.
- Najwyżej popływam nago - śmieje się Theo i ściąga spodnie, po czym żartobliwie zaczyna zsuwać bokserki.
- Zatrzymaj je - odpowiadam i ściągam swoje ubrania, zostając w różowej bieliźnie. Widzę, że Theo się na mnie patrzy i mierzy wzrokiem moje ciało. Dobrze, że na dworze jest już dosyć ciemno i nie zauważa, że się zarumieniłam.
Nie czekam na Theo i wskakuję do wody. Jest przyjemnie ciepła, zresztą jak zawsze.
- Dawaj, James! - Krzyczę i chlapię go wodą.
Wskakuje za mną i nurkuje, łapiąc mnie za nogi.
- Theo, przestań - zaczynam się śmiać i próbuję odpłynąć, co mi się w końcu udaje. Ścigamy się przez jakiś czas, odpływam dosyć daleko i rozglądam się, szukając wzrokiem Theo. Nagle czuję, że obejmuje moje plecy, więc się odwracam i spotykam jego intensywny wzrok. Wpatrujemy się w swoje oczy przez dłuższy czas, po czym Theo przybliża się do mojej twarzy i zaczyna delikatnie całować. Czuję jakby w moim brzuchu ożyło stado motyli. Obejmuję jego szyję, a nasz pocałunek zmienia się w bardziej namiętny. Język Theo przesuwa się po mojej dolnej wardze, prosząc o dostęp. Rozchylam lekko usta, więc wsuwa go i nasze języki zaczynają swój namiętny taniec. Theo delikatnie masuje moje plecy i jeszcze bardziej się do mnie przesuwa, tak że nie zostaje między nami żadna szpara. Fale odbijają się od naszych ciał, słyszę ich szum, lekki powiew wiatru i cudowny, słodki zapach Theo. Niech ta cudowna chwila się nie kończy...
CDN.
No to teraz dobranoc 😏❤️
CZYTASZ
WITHOUT YOU - SHEO STORY (1)
FanfictionGłówna bohaterka, Shailene jest zakochana w swoim partnerze filmowym, Theo Jamesie. Jednocześnie wie, że nie ma szans, aby byli razem - Theo od kilku lat ma dziewczynę, Ruth. Shailene próbuje żyć normalnie, ukrywając swoją miłość do Theo, co nie je...