Rozdział 45

6.7K 438 74
                                    

Obudził mnie budzik, szkoła!Nieee, tylko nie to. W sumie to chcę iść, ale nie chcę.Jak już wspominałam, psychiczna albo krwawe dni się zbilżają allbo i obie sytuacje. Zwlekłam się z łóżka, podeszłam do szafy i wzięłam szarą koszulkę, bieliznę i białe spodnie z dziurami na kolanach. Tak bardzo mądre z mojej strony że ubieram białe spodnie jak na dniach mam dostać okres, ale lubię ryzykować. Kiedy stałam już ubrana przed lustrem przejrzałam się, jednak ubiorę inną bluzkę. Postawiłam na też szarą bluzkę, ale była ona asymetryczna i tył sięgał za tyłek.
Włosy zostawiłam rozpuszczone tylko je wyprostowałam. Ostatni raz przejrzałam się w lustrze i umalowana, ubrana i uczesana wzięłam plecak i zeszłam na dół.
Mój biały plecak dobrze tworzył parę z ciuchami.
Kiedy zeszłam na dół nikogo nie było, była tylko karteczka.

Emily,
Mnie i Lukasa nie ma.Lukas został na noc u kolegi a ja jestem w pracy.

Wzięłam do ręki jabłko i schowałam do plecaka.
Wzięłam do ręki telefon, podłączyłam słuchawki i poszłam. Kiedy się zbliżałm do szkoły wsłuchiwałam się w rytm mojej ulubionej piosenki.
Bring Me The Horizon-Follow you.
Kiedy byłam pod szkołą Leo czekał na mnie, przywitałam się z nim.

-Czego słuchasz?-zapytał i zabrał mi słuchawkę. Uśmiechnął się i dał mi swoją, Leo słuchał tej samej piosenki. Uśmiechnęłam się.

-Co tam gołąbeczki?-zapytał ktoś stojący za mną, odwróciłam się a moim oczom ukazał się wysoki blondnyn czyli mój brat.

-Nic ciekawego,dobra Leo chodź musimy wziąść plan lekcji.
Wzięłam chłopaka za rękę i go pociągnęłam za sobą a z Lukasem się pożegnałam.
Kiedy szliśmy ludzie się dziwnie na nas gapili. Większość na nasze splecione ze sobą palce, większość na nas. Cóż nikt nie powiedział że bycie nowym jest łatwe.
Kiedy staliśmy przed sekretariatem zapukaliśmy po czym weszliśmy, za biurkiem siedziała kobieta około piędziesiątki w okularach. Kiedy weszliśmy spojrzała najpierw na nasze ręce a potem na nas i się uśmiechnęła. Boże czy to takie dziwne że para się trzyma za ręce?

-Czym mogę służyć?-zapytała kładąc ręcę na biurku.

-Ehm ja jestem Emily Morgan a to Leondre Devries-wskazałam na Leo-Jesteśmy w 1 liceum i chcieliśmy odebrać plany lekcji.

-Ah tak, mam dla was dobrą wiadomość. Jesteście razem w klasie-powiedziała i podała nam plany.
Spojrzałam na Leo i się do niego uśmiechnęłam.
Kiedy staliśmy trochę spóźnieni przed salą ścisnęłam rękę Leo jeszcze bradziej.

-Nie stresuj się tak-powiedział i cmoknął mnie w policzek.
Weszliśmy do klasy i zauważyłam biurko a przy nim stojącego nauczyciela. Kiedy spojrzałam na klasę zauważyłam Lukasa,Mike'a i Austina. No i fajnie, cieszę się że jesteśmy w jednej klasie.

-Ehm dzień dobry przepraszamy za spóźnienie musieliśmy odebrać plany lekcji-powiedział Leo. Nauczyciel posłał nam szeroki uśmiech.

-Nic nie szkodzi, proszę zająć miejsca-nauczyciel wzkasał na ławkę.
Kiedy spojrzałam w stronę Mike'a i Austina machali do mnie i szczerzyli zęby, debile.
Usiedliśmy w ostatniej ławce za..........Jessicą?
*******************************
DAM DAM DAM😂😂😂😂
słów:444

To Ja.Twój Stalker|L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz