Q&A

2 0 0
                                    

Z czego czerpiesz inspirację?

Inspirację? Tak naprawdę to sama nie wiem. Czasami jest tak, że siadam przed ekranem komputera i wpatruję się w migający kursor, który wprost doprowadza mnie wtedy do szału. Nie jestem w stanie sklecić nawet prostego zdania. A czasami tak, że słowa same płyną. Na marginesie, tak właśnie dzisiaj miałam i macie efekty w poprzednim rozdziale. Jeśli ktoś nie czytał, to zapraszam :)

Co Ci daje chęć do życia?

Kiedy mam 'doła', myślę sobie, że życie jest tylko jedno i nie mogę go zmarnować na siedzenie zamknięta w pokoju. Albo, w najprostszy sposób, próbuję obudzić w sobie optymizm myśląc, że już niedługo weekend. Nawet, jeśli jest poniedziałek rano. To, nie wiedzieć czemu, zawsze na mnie działa.

Jak chciałabyś, żeby wyglądało Twoje życie?

Z kochającym mężem i trójką dzieci bawimy się na zielonej trawie w naszym własnym, małym ogródku przy naszym własnym, małym domku. Obok za żywopłotem mili sąsiedzi robią grilla, a smakowity zapach roznosi się po całej, przytulnej ulicy. Na następny dzień ma się do nas zjechać cała zdrowa i szczęśliwa rodzinka, a w poniedziałek rano wstaję z łóżka i szybko budzę dzieciaki i męża, którzy jak zwykle nie chcą wstać. Potem idę do pracy, którą bardzo lubię, bo właśnie to zawsze chciałam robić w życiu i dobrze wybrałam.

Tak wyglądałaby moja wymarzona przyszłość, i szczerze wierzę w to, że może uda mi się to w życiu osiągnąć.

Gdybyś dostała 10 milionów, na co byś je wydała?

Razem z tatą poszlibyśmy przelecieć się samolotem z profesjonalnym pilotem. Razem z bratem wybralibyśmy się do najfajniejszego wesołego miasteczka na świecie (a co tam, zaszalejmy!). Razem z mamą kupiłybyśmy działkę w rodzinnym mieście moich rodziców i postawiłybyśmy tam dom, który zaprojektował by tata, oczywiście z naszą pomocą. Sama dla siebie wybrałabym się do Londynu i kupiła sobie jakąś fajną książkę. Trochę oddałabym na szpitale czy jakieś fundacje onkologiczne zajmujące się dziećmi. A resztę zostawiłabym na przyszłość, tak po prostu.

Gdybyś mogła mieć jakąś moc, jaką byś wybrała?

Myślę, że wybrałabym moc cofania się w czasie o jakieś pięć minut. Tak, żebym mogła uniknąć jakiejś kłótni, albo po prostu zmienić coś, co zrobiłam nie tak i zorientowałam się dopiero po czasie.

Wymień cechy wyglądu i charakteru idealnego chłopaka.

Taki idealny...

Miałby ciemne, prawie czarne włosy i głębokie, czekoladowe oczy. Rzecz jasna, byłby przystojny, w końcu to ma być ideał. Byłby sympatyczny, szczery i wierny (w sensie, żeby nie zdradzał:)). Nie przeszkadzałoby, gdyby był bardziej interesujący niż ja i gdyby potrafił wyciągnąć mnie z domu nawet kiedy mi się najbardziej nie chce. O, i jeszcze zabawny. Bo ogólnie lubię się śmiać.

Lubisz masło?

Tak, lubię. Ale nie samo. Samo nie jest zbyt smaczne.

Jeśli tak, to jakie?

Nie mam pojęcia, nigdy się nad nie zastanawiałam. W sumie, jest świetny temat do przemyśleń... :D Fajnie, gdyby łatwo rozprowadzało się po chlebie.

Podwawelska czy śląska?

Wybacz, moja droga, ale całkiem nie wiem, która jest która, ani czy kiedykolwiek którąś z nich jadłam. :D

Żołądek czy wątroba?

W sensie, że Sebastian Wątroba, ten detektyw? No, nawet całkiem go lubię... A żadnego żołądka nie znam, w każdym razie.

Czy jestem normalna, jedząc surową, gotowaną kiełbasę?

Jeżeli potrafisz przygotować sobie surową, a jednocześnie gotowaną kiełbasę, to zjedzenie jej zdecydowanie jest jedną z normalniejszych rzeczy. Tak sądzę.

ZuMa 

NominacjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz