Rozdział 36

9.5K 692 116
                                    

Od autorki: Porzuciłam dla Was w połowie czytania Will Grayson, Will Grayson, które szczerze kocham, by napisać Wam rozdział i złagodzić wasze cierpienia. Doceńcie to

Kolejny strzał.

Trzeci.

Patrzyłem jak kolejne ciała mężczyzn upadają na ziemię.

Powietrze rozerwał wrzask Nialla i kasjerki.

Podniosłem się z ziemi, gdy już było bezpiecznie i pobiegłem do płaczącej hybrydy. Przytuliłem go mocno i spojrzałem na Comptona stojącego w wejściu do sklepu.

- Chyba uratowałem ci życie - powiedział, a ja kiwnąłem głową i schowałem nos w miękkich kosmykach włosów Nialla - Zawsze chciałem rozbić gang. Ale nie koniecznie jakiś wybić - wymamrotał patrząc na zwłoki kilku ludzi.

- Dzięki wielkie za wszystko. Nie ma słów na to jak wdzięczny ci jestem, ale muszę go stąd zabrać - odparłem pocierając lekko plecy Nialla, drżące przez płacz.

- Jasne - powiedział przesuwając się w drzwiach bym mógł wyprowadzić hybryde. Wyszliśmy na zewnątrz, a ja przystanąłem i spojrzałem na mojego chłopca.

- Jesteś cały? Nie zrobili ci krzywdy? - spytałem oglądając go dokładnie. Położyłem dłoń na jego brzuchu, a hybryda pociągnęła nosem.

- B-boli mnie brzuszek - wyszeptał. Otworzyłem szerzej oczy trochę przestraszony.

- Bardzo? - kiwnął głową - Chodź, pojedziemy do pana doktora - powiedziałem prowadząc go do samochodu.

W drodze do lekarza trzymałem go za rękę przestraszony, że możemy stracić to dziecko.

Na miejscu dowiedziałem się, że to przez stres, ale że mieliśmy uważać na tą ciążę, Niall musi przez jakiś czas zostać na obserwacji.

- Tatusiu, nie chce, nie zostawiaj mnie - zawołał, gdy pielęgniarka pomagała mu się przebrać w szpitalne ubrania. Odepchnął ręce kobiety, a ja szybko podszedłem do niego i złapałem go za nadgarstki.

- Nie wolno tak robić - przypomniałem mu - Sam to zrobię - rzuciłem do pielęgniarki i zacząłem ubierać do końca Nialla - Nigdzie nie zamierzam iść kochanie. Polezysz chwile tutaj żebyśmy byli pewni, że z naszym dzidziusiem wszystko jest w porządku. Będę tu z tobą cały czas - powiedziałem patrząc mu w oczy. Złapałem jego twarz w dłonie i pocałowałem delikatnie. Oddał pocałunek wzdychając cichutko - Połóż się - oderwałem się niechętnie od jego warg. Wykonał moją prośbę i położył się na łóżku, usiadłem obok niego na krześle i złapałem jego małą rączkę - Przeprowadzimy się - wyszeptałem - Gdzieś gdzie będę pewny, że Ty i nasze dziecko będziecie bezpieczne. Nie dam cie skrzywdzić - spojrzałem mu w oczy, a on kiwnął delikatnie główką.

Niall | Ziall (mpreg) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz