Uta

2K 177 13
                                    

Zamówienie dla rosariox120

– Jesteś zdecydowanie za blisko.

Delikatne zaskoczenie pojawiło się na jego twarzy, gdy usłyszał te słowa. Przez chwilę miał ochotę odpowiedzieć jej jakimś niemiłym komentarzem, jednak już po kilku sekundach zrezygnował z tego pomysłu. Czas upływał, a między tą dwójką panowała zadziwiająco niekomfortowa cisza, która nawet wyprowadziłaby z równowagi prawdziwego introwertyka.

– Nie sądzisz, że pomiędzy nami panuje taka odległość, ponieważ muszę zrobić dla ciebie maskę?  

Rzeczywiście, miał rację, chociaż w tamtej chwili nie powinien jej mieć.

– Och, to prawda. Gorzej z tym, że siedzimy tutaj już cholernie długo, a ty dalej nie posiadasz żadnego pomysłu. Nie mógłbyś po prostu zrobić identycznej, albo chociaż podobnej do wcześniejszej? – mruknęła.

Oparł podbródek na dłoni, po czym zaczął się zastanawiać nad odpowiedzią, której oczekiwała jego dziewczyna. Problem z tym, że [Imię] była tak niespotykanym i zadziwiającym spojrzeniem, iż nigdy nie było wiadomo, co chodzi jej po głowie.

– Przez to, że jesteś bardzo nieostrożna, wypadałoby zmienić twój wizerunek. Może inspektorzy będą myśleć, że nie żyjesz i dadzą ci spokój, choćby na chwilę. – Jego twarz, jak zawsze, nie wykazywała emocji. – Cóż, nie sądziłem, że najbliższa mi osoba będzie jednym z najbardziej ściganych ghuli. 

– Dobrze wiedzieć, że jestem najbliższą ci osobą, kochanie. – Uśmiechnęła się delikatnie, a on odetchnął z ulgą w duchu. 

Dobra odpowiedź. 

– Tak czy siak, czuję się odrobinę nieswojo, kiedy jesteś tak blisko. Mam wtedy wrażenie, że znowu jestem piętnastolatką i próbuję wręczyć ci list miłosny. Oczywiście, odrzuciłeś wtedy moje zaloty. 

Przypominając sobie wydarzenia sprzed kilku lat, poczuła dziwne ukłucie w sercu. Smutek, złość, zawód – to wszystko uderzyło w nią, kiedy usłyszała negatywną odpowiedź. 

– Dzień później prosiłem cię o wybaczenie i to ja, tym razem, pytałem o związek, ale odmówiłaś. Byłaś strasznie zmienna, nie uważasz? – zapytał z lekkim rozbawieniem w głosie.

– A że ty niby nie? – warknęła. – Przed chwilą sam się przyznałeś, iż najpierw powiedziałeś "nie", a później mnie przepraszałeś. Wzbudziłam w tobie litość, czy jak? – Ostatnie zdanie skierowała bardziej do siebie, niż do osoby naprzeciwko niej. 

 Przybliżył swoją twarz do jej, wywołując rumieńce na polikach [kolor]okiej. 

– Stwierdziłem, że jestem dla ciebie nieodpowiednią osobą, jednakże później zacząłem się kierować zwykłym egoizmem... I wyszło mi to na dobre, bo po dwóch latach łażenia za tobą, przyznałaś się do swoich prawdziwych uczuć. A teraz jesteśmy taką uroczą parą.

Złączył ich usta na równe dwie sekundy, jednak zaraz po tym odsunął się. Dziewczyna poczuła, że wszystkie negatywne emocje w tamtej chwili z niej uleciały, pozostawiając za sobą jedynie te pozytywne. Dobrze wiedziała, iż jej serce biło niemiłosiernie szybko, zresztą, jak zawsze w takich momentach. Pomimo tego, że ich związek trwał bardzo długo, a takie gesty powinny stać się zwykłą codziennością, ona wciąż czuła to niesamowite uczucie. Nigdy nie stawało się ono mniejsze.

– Już wiem.

– C...co wiesz?

– Jaką zrobić dla ciebie maskę – odpowiedział, a w jego głosie tkwiło rozbawienie. – Już nie jestem za blisko?

– Przymknij się.  

One-Shoty || Character x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz