Rozdział 12 Zmiana priorytetów

180 37 4
                                    

Dwójka osób szła powolnym krokiem przez zaciemnioną ulicę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dwójka osób szła powolnym krokiem przez zaciemnioną ulicę. Mężczyzna, poprawiając cylinder, obserwował wszystko skupionym wzrokiem; nie lubił pałętać się po ciemku. Zawsze miał wrażenie, że zaraz wyskoczy na niego jakaś parszywa morda. Mimo, że był wampirem i tak często się bał o swoją nieśmiertelność. Spojrzał kątem oka na towarzyszkę idącą obok niego, która najwyraźniej była już w innym świecie. Wyglądała, jakby nad czymś usilnie rozmyślała.

— Mogę wiedzieć, czemu akurat mnie poprosiłaś o pomoc?

Raimei spojrzała w jego stronę, widząc skupienie na twarzy najstarszego brata. Kiedy zebranie się skończyło, dziewczyna nabazgrała na chusteczce swój numer telefonu i wepchnęła mu niepostrzeżenie do kieszeni. Wszyscy rozeszli się do swoich domów i Osaka dostała sms'a od Yody. Miała plan, ale nie chciała w to wplątywać reszty i postanowiła wziąć tylko Hoshiego. Włamywał się do wielu miejsc jako wąż, więc teraz także nie powinni mieć zbytnich problemów. Jak tylko ostatnia z dziewczyn położyła się spać, wampirzyca wyszła po cichu tylnym wyjściem i wybiegła w ciemną ulicę.

— Jesteś w tym najlepszy, Hoshi — Wampir poczuł się miło połechtany przez jej komplement — do tego jeśli pojawi się ktoś nieproszony, to ty masz większe szanse niż Layla.

— Sugerujesz, że szybciej znikam? — Zaśmiał się lekko, widząc skrzywioną minę siostry. Lubił się z niej nabijać. — Trzeba było poprosić tego leniwego wampira.

— Mówisz o Kuro? — Właściwie myślała o tym na początku, ale nie chciała ryzykować jego życia, jak i Shiroty. Wolała sama się w to wpieprzyć niż by tamtej dwójce coś się stało. Jeśli Mutsuko dalej się pojawia pod budynkiem, to Raimei i Yoda mają większe szanse.

— Martwisz się o niego. — Zachichotał ciszej i szturchnął siostrę ramieniem. — Podoba ci się!

— Mówił ci ktoś kiedyś, że jesteś debilem? — Jej brat to prawdziwy kretyn. Ma już tyle lat, a zachowuje się dalej jak rozbestwiony nastolatek.

— Oj przestań. — Stanął przed nią, wyciągając broń — Pasowalibyście do siebie! Flegmatyk i choleryczka.

Zazdrość z jednej strony wyglądał jakby się zbijał, ale mówił to bardzo poważnie. Od sytuacji z Gniewem dziewczyna trzymała się z dala od płci przeciwnej. Chyba, że chodzi o współpracę, wtedy nie ma problemu. Raimei westchnęła, mijając go. Pomyliła się, mogła iść, kurwa, sama! Wyszli zza ciemnej uliczki, stając przed wielkim oszklonym wieżowcem z podpisem „ Serria Company". Był tak wysoki, że Osaka jak nic mogła się zgubić na piętrach. Przecież poszukiwanie małego odłamka zajmie im wieki!

— Skąd w ogóle masz ten adres? — Yoda spojrzał podejrzliwie na siostrę, widząc przerażenie w jej oczach. No cóż, 42 piętra do przeszukania. Będą mieli cudowną, pracowitą noc.

— The Mother nie ściągnęła z siebie plakietki. — Pokręciła głową, próbując pozbyć się wcześniejszego szoku i zrobiła krok naprzód, by być bliżej wejścia — Reszta to wujek Google. Ruszajmy.

Strażnicy ServampOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz