#3

185 8 3
                                    

Obudziłam się słysząc otwierające sie drzwi. Czy to Will? Może Max.. chyba ze jeszcze ktoś inny?

Nie chciałam wiedzieć, chciałam jeszcze pospać wiec uznałam że będę udawać że śpię żeby zobaczyć co ten ktos zrobi.

Usłyszałam zamykające sie drzwi i powolne kroki... Nawet nie zapalił światła. ktoś był coraz bliżej mnie, zapalił świeczkę na stoliczku obok mojego łóżka aż w końcu usiadł na brzegu łóżka na którym wlasnie leżałam a ja wciąż udawałam ze śpię. Odgarnął mi lekko włosy z twarzy i czułam że sie we mnie wpatruje wiec postanowiłam że udam że sie przebudzam.

Wciąż z zamknietymi oczami zaczęłam sie powoli rozciągać aż w końcu spojrzałam na niego. Był to Will, tak też myślałam. Wciąż patrzył na mnie swoimi zielonkawymi oczami. Nie mogłam oderwać wzroku od jego oczu, były takie cudowne... Aż w końcu to on odwrócił wzrok. Chyba się trochę speszył.

-Mogę wiedzieć która godzina?- zapytałam bo szczerze mówiąc tu nawet okna nie ma i nie widzę czy jest jasno czy ciemno...

-4 nad ranem... Prawdę mówiąc nie powinienem tu być.- odpowiedział patrząc gdzieś w ścianę.

Ciągle się na niego patrzyłam. Czułam jego zapach. Był taki cudowny. Zauważyłam że coś go dręczy.

-Coś się stało? - Musiałam w końcu zapytać

-Ehh.. No bo.. - Przerwał na chwile - zresztą nie ważne.

- Możesz mi powiedzieć, lżej ci się zrobi jak się wygadasz komuś a ja mogę Cię wysłuchać - uśmiechnęłam się do niego a on tylko wpatrywał się we mnie - i tak nie mam tu nic ciekawego do roboty - zaśmiałem się cicho

- No dobra... Podoba mi się dziewczyna...

- I to Cię dręczy?  To chyba dobrze że ktoś ci się podoba - powiedziałam patrząc się w jego cudowne oczy.

- Problem w tym że nie mam u niej szans... Nie okazuje tego ale wiem że ma mnie za śmiecia.- oznajmił po czym odwrócił wzrok

Dotknęłam jego ręki lekko w geście pocieszenia. A on lekko spojrzał na nasze ręce stykające się. Patrzał tak do puki się nie odezwałam.

- Ale ona nie wie o tym że ci się podoba? - Wypytywałam, chciałam mu pomóc. To były szczere intencje. Nie wiem czemu ale go lubiłam

- Nie wie.  To nawet nie ma sensu żeby jej mówić- wpatrywał się w ścianę

Usiadłam bliżej niego żeby się na mnie w końcu spojrzał

- Popatrz na mnie teraz.  Nie musisz nic mówić. Mam pomysł o ile jesteś odważny by to zrobić. Pocałuj ją gdy nie będzie się tego spodziewać... Jeśli nie odwzajemni pocałunku powiedz że założyłeś się z kumplami że to zrobisz... - To był chory pomysł ale mogło zadziałać. Chciała bym żeby chłopak mnie pocałował a nie mówił ze mu się podobam.

Nagle on mnie pocałował. Co to miało być? Nie oddałam pocałunku... On się lekko odsunął... Coś mi podpowiedziało Pocałuj go! Teraz idiotko! I tak zrobiłam...  Przyciągnęłam go do siebie i go pocałowałam. To był długi namiętny pocałunek. To trochę dziwne ale on mi się podoba.  Bardzo mi się podoba.

Zasnęłam razem z nim...

Przepraszam że tyle czekaliście :(
Postaram się regularnie wstawiać rozdziały.
Podobało się?  Zostaw po sobie ślad!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 30, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

PorwanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz