33. Czy coś mi zagraża?

1.7K 148 18
                                    

Mam taką małą prośbę. Nie musicie pisać w komentarzach, że znowu rozdział był za krótki. Ja o tym wiem, a rozdziały są krótkie, ponieważ telefon mi się przegrzewa, a następnie wyłącza. Dlatego wolę pisać krótsze rozdziały ☺

-Kupiłem coś dla nas do jedzenia- powiedział Joker i podszedł do stolika obok dużego okna.

Wyjął z siatki chińszczyznę i sajgonki. Wziął laptop i puścił jakiś horror. Uważnie się Jokerowi przyglądałam. Zmienił się. W helikopterze był dla każdego oschły, a dla mnie- kochany i opiekuńczy. Patrzyłam się na niego jak je i ogląda film. Była jakaś straszna scena, a on dalej spokojnie patrzył się na ekran. Wpatrywałam się na Jokera kości policzkowe. Jego blada cera była zniewalająca. Skończyliśmy jeść, ale dalej oglądaliśmy film. Jak już się skończył, to wstaliśmy od stolika. Joker wziął plastikowe pojemniki po jedzeniu i wyrzucił je do śmieci. Ja usiadłam na podłodze i oparłam się i łóżko. Patrzyłam się znowu przez okno. Była już 16. Szybko czas zleciał. Ktoś zadzwonił do Jokera. Chyba nie chciał żebym słyszała jego rozmowę, dlatego poszedł do garderoby. Domknął tylko drzwi. Wszystko słyszałam.

-Paul, i jak?... Jak to jeszcze nie wiesz gdzie on jest, a cholery? ... A dlaczego ja mam się tym zajmować? Mam ważniejsze sprawy na głowie... Tak, jest u mnie w mieszkaniu... No właśnie dlatego chcę, żebyście go znaleźli, potem będziemy mogli się nim zająć... Przecież ci mówiłem co on chce z nią zrobić... Ostatni raz ci to mówię, on chce ją zabić, albo złapać i dostarczyć do Arakham Asylum... No przecież mu przeszkodzimy w tym, Paul... Skoro ona wszystkich wypuściła z psychiatryka, to pewnie nam pomogą... Dobra, to jak co to daj znać, ja już muszę kończyć, na razie.

Wyszedł z garderoby i usiadł obok mnie.

-Ymmmm... Jak ci się podobał film, Hay?- próbował zacząć jakiś temat do rozmowy.

-Bardzo... Bardzo był ciekawy-odpowiedziałam.

-Coś chyba kłamiesz- uśmiechnął się w mnie- Czułem jak się ciągle na mnie patrzyłaś.

-To nieprawda!- zaśmiałam się- Coś ci się przywidziało!

Położył swoją rękę na moim biodrze, a ja się na nim oparłam. Patrzyliśmy przez okno.

-Czy coś mi zagraża?- szepnęłam.

Usłyszałam jak wziął głęboki oddech.

-Poniekąd, ale załatwię to tak, że tobie nic się nie stanie. Przy mnie jesteś bezpieczna- powiedział i przyciągnął mnie bliżej do siebie.

Wtuliłam się w niego. Poczułam zapach jego mocnych perfum. Po raz pierwszy poczułam się bezpiecznie. Nie musiałam się niczego i nikogo obawiać, ponieważ wiedziałam, że mój Pączuś mnie obroni. Po jakimś czasie poczułam się senna. Usnęłam w objęciach mojego mężczyzny.

 Usnęłam w objęciach mojego mężczyzny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zakochana w szaleńcuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz