Stałam jak kamień i patrzyłam z szeroko otwartymi oczami na całą pozmienianą gromadkę. Czułam się trochę jak w przedszkolu.
- Aaaa! To jest dziewczyna! Uciekać! - wydarł się Jeff.
- Ale ja też jestem dziewczyną - powiedziała Sally.
- Nie gadaj głupot, przecież widać że jesteś chłopakiem - odparł. Sally się wkurzyła, rzuciła Jeffa misiem i poszła sobie.
- Jeff.... Czy to baba jaga? - zapytał Liu chowając się za bratem.
- Nie chcesz nas zjeść? Nie widzisz nas jako pierniczki, a twój dom nie jest cały z...
- Gofrów - przerwał mu Toby.
- Z piernika! - powiedział Jeff.
- Czyli nie wiecie kim jestem? - zapytałam
- Listonoszem ? - palnął Liu.
- Tak i mam dla was rachunki.
- Co? - powiedzieli wszyscy razem.
Odwróciłam się do Slendermana. Akurat siedział na kanapie i przyglądał się wszystkiemu zza książki, a to mnie lekko wkurzyło.
- Jak mnie nie pamiętasz to nie myśl sobie, że będę zbierała twoje kartki z drzew.- wypaliłam. Slender nic nie mówiąc wyszedł. Zastanawiałam się czy mnie pamięta... Czy w ogóle ktoś mnie pamięta. Wyszłam na balkon i patrzyłam w miejscu gdzie pojawiła się staruszka, która zmieniła całe moje życie, nawet jeśli tego nie chciałam. Przypomniały mi się fajerwerki, które tu oglądaliśmy. Łzy spływały mi po policzkach jak z kramu i schowałam swoją twarz w dłoniach. Nagle na balkon przyszedł Ben. Zauważył moje łzy i mokre policzki.
- Co się stało? - zapytał.
- Nie nic - powiedziałam.
- Powiedz... Widać, że coś się stało... - powiedział i złapał mnie za rękę. po chwili zabrał ją. Myślałam,że może on nic nie pamięta, ale jego ciało pamięta mnie i ma takie odruchy i wiem, że uczucia, które do mnie czuje nie zostały stracone. Lekko się zdziwiłam, ale po chwili uśmiechnęłam się, a on się zarumienił.
- To idziemy? - zapytał, a ja poszłam do pokoju. Wróciłam do pokoju i widziałam jak wszyscy siedzą na podłodze. Wtedy dostałam SMS od mojej "ukochanej przyjaciółki". Myślałam, że się o mnie martwi i zobaczyłam wiadomość: "Pewien 7 latek szedł sobie ulicą i zobaczył opuszczony dom. Wszedł do niego i się obsrał. Jego znaleziono z gównem. Policja ustaliła, że najprawdopodobniej ktoś go przestraszył i się zesrał. Uwaga, jego gówno żyje! Obsrał 0 osób i 0 pobrudził. Jeśli tego nie roześlesz 15 osobą w ciągu 20 minut, on będzie srał Ci na klatę do końca życia."
-" Nienawidzę Cię" - odpisałam - Co robicie? - spytałam zaciekawiona chłopców.
- Będziemy grać w mistrza! - powiedział E.J.
- Ok, to ja już odpalam konsolę - powiedział Ben ale został zatrzymany przez E.J.
- To będzie gra rzeczywista... - powiedział, a Ben posmutniał i usiadł tak jak i E.J.
- Więc wytłumaczę zasady. Losujemy karteczki z numerkami i ta osoba, która będzie miała numer 1 jest mistrzem i innym numerkom wybranym przez siebie daje jakieś wyzwanie. - wyjaśnił Jack.
- Może być fajnie - powiedziałam
Więc zaczęła się gra....
- Jestem mistrzem! - powiedział L.J. i pokazał karteczkę z 1. - więc osoba z numerem 5 musi sie rozebrać do naga! - powiedział i zaczął się śmiać , a po chwili Jeff siedział już bez ubrań.
YOU ARE READING
Wielka miłość - Ben Drowned
Hayran KurguDziewczyna o imieniu Chio poznaje bohaterów Creepypasty i zakochuje się w Benie