10. Nie dałeś sobie jeszcze spokoju?

352 42 0
                                    

Otworzyłam drzwi i weszłam do środka, a zaraz po mnie Niall. Zdjęliśmy buty i powiesiłam bluzę blondyna na wieszaku. Widziałam po jego wyrazie twarzy, że jest zestresowany. W sumie się nie dziwiłam. Nie wiem jakbym się zachowała, pierwszy raz widząc jego rodziców.

- Kochanie, kolacja jest już na stole. - usłyszałam głos mojej rodzicielki, dobiegający z salonu.

- Mamo, mamy gościa. - powiedziałam dosyć głośno i złapałam blondyna za nadgarstek. Ruszyłam w stronę jadalni.

Po chwili dostrzegłam moją mamę. Wyglądała inaczej niż zawsze. Jej włosy były lekko zakręcone, a na jej ciele spoczywała beżowa sukienka przylegająca do ciała z lekkim dekoltem. Jej twarz zdobił makijaż, a na jej dłoni znajdował się... pierścionek zaręczynowy? Zmarszczyłam brwi. Postanowiłam do tematu wrócić później.
Puściłam rękę blondyna i stanęłam przed dosyć wysoką kobietą.

- Mamo, poznaj Niall'a. - przerwałam - Mojego przyjaciela. - uśmiechnęłam się.

- Niall, poznaj moją mamę. - zauważyłam, że dziwnie na siebie patrzą. Nie jak ludzie, którzy widzą siebie pierwszy raz na oczy.

- Zasiądziemy do stołu? - zapytała blondynka, a my przytaknęliśmy. Zajęłam miejsce obok Niall'a, a naprzeciw nas usiadła moja mama.

Ciągle obserwowała chłopaka, co lekko mnie irytowało. W końcu zignorowałam to i zaczęłam jeść przygotowanie przez Anne danie. Dlaczego akurat dzisiaj musiała zrobić szpinak? Czułam wszystko między zębami, dlatego unikałam szerokiego uśmiechu.

- Więc przyjaźnicie się? - zapytała kobieta, przerywając ciszę.

- Tak. - wymieniłam spojrzenia z niebieskookim.

- Jak się poznaliście? - zmarszczyła lekko brwi.

- W szkole. - odpowiedział blondyn i lekko się uśmiechnął.

- Za chwilę wracam. - wstałam i udałam się do toalety.

Załatwiłam swoje potrzeby i lekko się odświeżyłam. Wyszłam z pomieszczenia i skierowałam się w stronę moich towarzyszy, gdy usłyszałam ich wymianę zdań.

- Nie dałeś sobie jeszcze spokoju? - zapytała moja rodzicielka, a Niall lekko się zaśmiał.

- Nie, w takich sytuacjach się nie poddaję. - powiedział poważnie. Zmarszczyłam brwi. O co mogło chodzić? Jednak słysząc niezręczną ciszę wróciłam do nich. Spojrzenia były skierowane w moją stronę.

- Słyszałaś naszą rozmowę? - zapytała moja rodzicielka odstawiając pusty talerz.

- Częściowo. - usiadłam przy stole - Znacie się? - podniosłam jedną brew.

- Niall chciał zatrudnić się w mojej firmie rok temu. - wzięła łyk wody - Nie mieliśmy wolnych miejsc, więc niestety musiałam mu odmówić. - odparła. Jakoś nie brzmiało to dla mnie wiarygodnie, ale jedynie przytaknęłam. O co innego mogło chodzić?

- Przepraszam. - powiedział nagle - Mogę prosić dokładkę? To jest pyszne! - złapał się za brzuch, a ja gardłowo się zaśmiałam. Muszę nauczyć się gotować.

^^^

Po zjedzonej kolacji rozmawialiśmy jeszcze chwilę o szkole i przyszłości. Moja mama chyba polubiła chłopaka, widziałam to po niej. Mięli dużo wspólnych tematów. Sama udzielałam się w większości. Zaproponowałam, żeby został na noc, ale niestety nie miał takiej możliwości. Wspomniał coś, że musi zająć się mamą. To dlatego tak często przerywa rozmowy? Jego mama ma jakieś problemy zdrowotne? Martwiłam się. Nie chciałam, żeby tak wspaniały chłopak miał trudne życie. Zasługiwał na dużo lepsze.

Friend is secret. ||Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz