#0
Minął dokładnie miesiąc odkąd stwierdziłam, że moje życie to flaki z olejem i dokładnie 5 godzin odkąd stwierdziłam, że muszę wziąć przykład z innych i zacząć wszystko notować.
Zacznijmy od tego kim jestem: Tally Gail, mam tylko (a może aż?) trzynaście lat. Jestem z Kaliforni, dokładniej z Piedmont. Jestem jedynaczką, a moi rodzice mają ciekawsze zajęcia niż zajmowanie się mną. Może właśnie dzięki nim czuję się bardziej Pines, niż Gail i jestem tutaj. No właśnie, Dipper i Mabel Pines to bliźniaki, które mieszkają dwa domy ode mnie. Odkąd zobaczyłam, że moi rodzice mnie olewają, tak jakby przyłączyłam się do ich rodziny i za razem ich świata. Mimo, że ich charaktery są praktycznie przeciwieństwami dogadują się jak nikt inny. Dipper jest mądry i zaradny. Zazwyczaj logicznie myśli i nie daje się rozproszyć. Mabel jest najśmieszniejszą osobą, jaka chodzi po ziemi. Zazwyczaj rozkleja wszędzie naklejki i sypie brokatem, chociaż trzeba powiedzieć, że nie jest bezmyślnym głupolem, a raczej po prostu pozytywnie myślącą dzewczyną. A ja? Ja jestem czymś pomiędzy: nie jestem w prawdzie tak inteligentna jak Dipper, ani tak charyzmatyczna jak Mabel, ale wystarczająco, żeby się z nimi dogadać. Jestem jak trzecia bliźniaczka, jesteśmy wręcz nierozłączni. A właściwie byliśmy, do momentu gdy rodzice wysłali ich do pewnego miasteczka zwanego Wodogrzmoty Małe. Zapowiadało się nudno, ale przywieźli masę wspomnień przygód i tajemnic. No i tak to się mniej więcej zaczęło.
__________________________________
Może początek nie brzmi zbyt oryginalnie, ale mam nadzieję, że mimo to nie zwątpicie we mnie. No i wiem, że to strasznie mało, ale zapewniam, że mam już w 70% napisany 1. rozdział, który opublikuję w najbliższym tygodniu.
CZYTASZ
Reality is an illusion
FanfictionTally jest "trzecią bliźniaczką". Może to nie do końca prawda, ale wszyscy to akceptują. Może nie do końca wszyscy, ale ona się tym wcale nie przejmuje. Może nie wcale, ale przynajmniej się stara. Więc wyjeżdża do Wodogrzmotów, by odkryć to, o czym...