Wyjście z cienia

411 23 8
                                    

Roksana wstała z łóżka i poszła do kuchni by przygotować śniadanie. Nie miała za wiele składników tylko glony i woda więc przygotowała " pładki" glonowe. uczesała się i poszła obudzić chłopaków.
-Majki wstawaj , śniadanie.
- Już , już jeszcze minutkę lub dwie.
- W twoim języku minutka znaczy godzina .No wstawaj .
-Okej już wstaje.

-Doni śniadanie.
-Dobrze już wstaje.

I tak było z resztą chłopaków.Po chwili wszyscy byli już w salonie.
-Smacznego.-Odpowiedziała z uśmiechem na twarzy .
-Jak może być coś smacznego co jemy całe życie?-Odpowiedział Raf
-Ktoś wstał lewą nogą -Szepneła Roksi.
-Wcale nie !!
-Dzień dobry dzieci . - Przywitał się Sprinter
-Dzień dobry -Odpowiedzieli mutanty.
Roksana dała sensejowi śniadanie i zapadła niefortunna cisza.
-Sensei.
-Tak Leonardo ?
-Bo dziś są nasze urodziny a my chcemy pierwszy raz wyjść na powierzchnię . Prosimy .-Wszyzcy chłopacy zrobili oczka szczeniaczka
-Muszę to przemyśleć więc udam się do dożo i proszę mi nie przeszkadzać.
-Tak jest sensei .-Odpowiedzieli chłopcy.Sensei zniknął za drzwiami.
***
Pół godziny później wszyscy czekali na odpowiedz . Mechaelangelo jeździł na deskorolce.Rafaello czytał komiks.Leonardo oglądał film na telewizorze. Doni robił coś na komputerze a Roksi siedziała na telefonie.
-Ej jak sądzicie? Sensei się zgodzi?-Zapytał Leonardo
-Fajnie by było- Odpwiedziała z uśmiechem na twarzy Roksi .
-Drogie dzieci zdecydowałem że możecie pierszy raz wyjść na powierzchnie .

Przyjaciele od małego (TMNT)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz