.1.

431 33 16
                                    

-Mamusiuuuu!Szybciej!-poganiałam mamę która robiła mi warkoczyki rozbawiona moim zachowaniem.

A czemu się dziwić.Nie każdy może pojechać do Japonii w swoje 7 urodziny.Brat i siostra byli źli że nie mogli jechać,ale tata jakoś ich namówił że pojadą na wakacje.

-Już Aduś.

Wstałam zadowolona i przeglądałam się w lustrze.Cóż mogę o sobie powiedzieć...Mała dziewczynka z kasztanowymi włosami z odrobiną rudego,niebieskie oczy i coś czego chcę się pozbyć...piegi!Może nie mam ich dużo,ale są,na moich policzkach.Moje rodzeństwo ma takie same włosy i oczy,tylko ja mam piegi.Pobiegłam do pokoju zakładając moją ulubioną niebieską bluzę i spojrzałam ostatni raz przez okno.Jesień,każdy mówi że jest okropna ale dla mnie ma swój urok.Usłyszałam głos taty więc szybciutko pomaszerowałam do przedpokoju pożegnać się z Asią i Michałem.Złapałam swój plecak z misiem i zeszłam na dół podskakując.Mama wsadziła mnie do fotelika i zaproponowała żebym się zdrzemnęła,ponieważ droga do lotniska będzie długa.Ułożyłam się wygodnie na foteliku tuląc misia,długo nie zajęło żebym zasnęła.

Obudziło mnie szturchanie rodzicielki,uchyliłam powieki.Byłam na parkingu,a za nami stał duży budynek zwany lotniskiem.Przetarłam oczka i wyszłam z auta rozglądając się gdzie popadnie.Złapałam za ręce rodziców i uradowana ruszyłam w stronę wejścia.

Jednak nie jest tak kolorowo.Mamy opóźniony lot o pół godziny przez burzę,mam nadzieję że nie odwołają.Usiadłam na krześle wyciągając mój zeszycik z "rysunkami",ale moja klasa nie lepsza.Czy tak trudno narysować ubranie i włosy?!Mama usiadła obok i pogłaskała mnie po włosach.

-Mama.

-Tak?

-Możesz mi zmienić?-spojrzałam na nią,a ona przechyliła głowę.

-Czemu?Adriana to ładne imię.

-Nie Adriana! Jestem Ada!-nadymiłam policzki.-Mogłam mieć na imię Zuzia jak Michał i Asia chcieli.

-Szalona Zuzia?-tata dołączył się do rozmowy łaskocząc mnie po brzuchu gdzie mam niewyobrażalne łaskotki.Rozumiecie że nawet na lekki dotyk odskakuje na pół metra?

Zaczęłam się śmiać,zrzucając przy tym plecak ze swoich kolan.Ojciec przestał i podał mi plecak pstrykając w nos.

Wszystko jest idealne.

Patrzyłam na nich jak rozmawiają.Mama z kasztanowymi oczami i zielonymi oczami,tata niebieskie z czarnymi włosami,a dzieci to ich mieszanka.Przytuliłam się do Puszka (tak nazwałam misia) i jedno pytanie ciągle siedziało w mojej głowie.Czemu jadę do Japonii?Może i siostra pokazała mi dwa lata temu to całe anime oraz mangę,ale ona bardziej nadaje się do tego wyjazdu.Wtuliłam się w tatę wystraszona,jakiś facet patrzy na mnie notując coś.Powiedziałam do taty ciche "Boję się",a on tylko się uśmiechnął mówiąc że nic mi nie będzie,są ze mną.

Ale bardziej boję się jego wyglądu.Ma granatowe oczy i czerwone oczy,to nie jest normalne.Rodzice wstali i złapali walizki,czyli idziemy.Sprawdzili nasze bilety i dowody(o dziwo nie było innych osób).Już mieliśmy wchodzić do samolotu gdy nagle podbiegł do nas mówiąc że lot odwołany,rodzice nieźle się wkurzyli.Kiedy oni gadali zauważyłam małe kociątko idące w głąb lasku nieopodal samolotu.Pobiegłam do niego,lubię kotki.Rodzice nie zwracali uwagi więc miałam idealną okazję pobawić się z nim.Gdy byłam w lesie poczułam jak ktoś mnie obserwuje.Kucnęłam niepewnie i zaczęłam się rozglądać.

Znajome czerwone ślepia patrzyły się na mnie w oddali.

Zaczęłam biec wystraszona do rodziców,ale ręka nieznajomego mi to uniemożliwiła.Dał mi na głowę worek i związał.Dalej utraciłam przytomność.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 19, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Book of Terror [Mikaela x Self]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz