"Ucieknij ze mną"

290 31 27
                                    

Oczami Cola

Pocałowałem ją prawie, ale ktoś musiał przyjść. Byłem wkurwiony bo była to Nya...

Nya: Cole?! - Byłem wystraszony bo esencja przestała działać. Jezu ona wygada ojcu, a on mnie zabije. Wstałem, a Aniela patrzyła na tą sytuacje. Jezu nie wiem co powiedzieć. - Myślałam, że ty mnie kochasz! Mieliśmy być razem!

Aniela: C-Cole? - Spojrzała na mnie w szoku, pewnie dlatego, że to ja i, że niby mam mieć kogoś. Teraz uzna mnie za dupka itp.

Nya: Ty! Nie żyjesz! - Próbowała do niej podejść i udusić, ale odepchnąłem ją i trzymałem Aniele blisko. Nie dam jej skrzywdzić. Nie pozwole jej tknąć więc zamieniłem się w wilka.

Aniela: T-To ty..

Nya: Czyli ty jesteś jego "dziewczyną". Wampirza suka.

Ja: Dość! - Rzuciłem się na nią i gryzłem. Nie chciałem jej zabić, ale obrażać nie dam Anieli. Widziałem, że zaraz się zbiegną i pogoniłem Nye. Nie chce by Jay mi ją zamknął więc ucieczka to jedyny sposób by ją spotkać. Złapałen Nye zły. - Posłuchaj! Jeśli powiesz coś mojemu ojcu to cię albo zabije, albo wywale z watahy!

Nya: Złamałeś zakaz własnego ojca!

Ja: Bo ja ją kocham!

Nya: To wampir! Zdradzasz stado!

Ja: Zasady są po to by je łamać, a ojciec mnie nie powstrzyma!

Nya: I tak się dowie.

Ja: Powiesz mu, a ja zapewnie ci jeden bilet do piekła. - Dziewczyna zamilkła, a ja już wiedziałem, że nic nie powie. Oto tu chodzi. Nya udała się do domu, a ja poczekał ażbede mógł wrócić, a będzie trudno bo mnie wyczują....ale ja muszę wrócić do niej!

Oczami Anieli

Siedziałam tak i patrzyłam w miejsce gdzie uciekli. Nie mogę uwierzyć....Cole cały czas przy mnie był, słuchał...on nadal mnie kocha...znaczy teraz to nie wiem przez tamtą dziewczynę. Cole wyglądał na złego jak ją zobaczył. Może nie chce jej...nie wiem, ale chciała bym by była to prawda.
Wstałam i udałam się w stronę sali kiedy nagle usłyszałam brata.

Jay: Aniela! Wszystko dobrze?

Ja: Tak. Poszlak na spacer.

Jay: Czuje wilkołaki...Wracamy.

Ja: Dobrze, ale ja....ja dołącze do was później bo chce wrócić po prezent dla mamy.

Jay: Ale szybko biegnij. Wtedy cię nie złapią.

Ja: Dobrze. - On wrócił, a ja powoli szłam. Nie spieszyło mi się, liczyłam, że Cole wróci. Chociaż...boje się, że nie. Kocham go, a teraz wiem, że dla mnie zaryzykował przyjście na bal.
Miałam już szybciej iść, ale znajomy głos mnie zatrzymał..

Cole: Czekaj!...

Oczami Jandie

Czekałam na Jay'a. Bałam się bo mogło się coś stać. On zawsze mało uważa. Boje się, że kiedyś pójdzie i nie wróci.
Kiedy się pojawił przytuliłam go mocno tak jak on mnie.

Jay: Kochanie chodź na dwór.

Ja: Ale po co?

Jay: Chce ci coś powiedzieć ważnego.

Ninjago: Krwawa MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz