12. Przyjaciele.

348 39 0
                                    

Ugryzłam ciastko i ponownie zamoczyłam wargi w białej kawie. Blondynka, siedząca na wprost mnie ciągle wypytywała mnie z kim tak romansuję, ale odchodziłam od tematu. Poza tym, tego nie można było nazwać romansowaniem. To czysto przyjacielska relacja... Przynajmniej ja tak sądzę.

- Jak ma na imie? - zapytała nagle.

- Kto? - zmarszczyłam brwi.

- Oh, no nie udawaj. - przewróciła oczami, ale ja jedynie spojrzałam na nią niepewnie. W mojej głowie właśnie panowała wielka bitwa. Powiedzieć czy nie? - Renesmee, możesz mi zaufać. - złapała za moją dłoń. Wypuściłam głośno powietrze. W końcu minął miesiąc odkąd pierwszy raz wyszłam z nią sam na sam. Chyba poznałam już ją na tyle, prawda?

- Niall Horan. - powiedziałam pod nosem.

- Ten Niall Horan? - przerwała - Blondyn, niebieskie oczy, dosyć wysoki z naszej szkoły? - zapytała.

- Ten Niall Horan. - odparłam.

- Fajny chłopak. - uśmiechnęła się.

- Znasz go? - podniosłam jedną brew.

- Kiedyś spotkaliśmy się na jednej imprezie, zamieniliśmy kilka słów, ale później przyszedł Matt. Resztę możesz sobie wyobrazić. - powiedziała i upiła łyk kawy.

- Chelsea, ja i Niall tylko się przyjaźnimy. - odparłam.

- Jesteś pewna? - zmarszczyła brwi.

- Tak. - przerwałam - Przyjaciele.

- No dobrze. - wyjrzała za okno - Idziemy do kina w następny weekend? - zapytała.

- Nie będzie mnie w Montrealu. - odparłam - Wyjeżdżam z Niallem i tatą na tydzień w góry. - powiedziałam i napiłam się.

- Jesteś pewna, że to na pewno tylko przyjaźń? - zapytała niepewnie.

- Sto procent. - uśmiechnęłam się, a nagle na wyświetlaczu pojawił się imię mojego dawnego przyjaciela.

- Cześć, Ryan. - powiedziałam do telefonu.

- Hejka. - wyczułam, że się uśmiecha - Słuchaj, zabieram cię dzisiaj w jedno miejsce i nie obchodzi mnie to, że nie masz się w co ubrać, albo masz inne plany, ewentualnie, że dzisiaj nastąpi koniec świata. Wszystkie te wymówki odpadają, więc nawet nie próbuj. - zaśmiałam się.

- Spokojnie. - odparłam.

- Bądź gotowa na 17, przyjadę po ciebie. - powiedział i rozłączył się.

- Coś się stało? - zapytała, gdy odstawiłam telefon.

- Ryan gdzieś mnie dzisiaj zabiera. - odparłam.

- Zastanowiłaś się w końcu? - skierowała na mnie to spojrzenie.

- Nie. - odwróciłam wzrok.

- Renesmee. - użyła mojego pełnego imienia.

- Po prostu nie wiem. - złapałam się za głowę - Nie kocham go, więc jaki jest sens? - podniosłam jedną brew.

- Może jeszcze coś do niego poczujesz. - próbowała mnie przekonać.

- Może masz rację... - napiłam się - Przemyślę to jeszcze.

Jakiś czas temu spotkałam się z Ryanem. Zabrał mnie do kina, a później odprowadził do domu. Naprawdę świetnie się z nim bawiłam. W pewnym momencie chciał, żebyśmy usiedli na ławce. Złapał mnie za rękę i pogładził jej skórę kciukiem. Przez cały czas patrzył w moje oczy, aż w końcu wypowiedział te dwa słowa, które każdy chce usłyszeć. Jednak ja wolałam, żeby on nie kierował ich w moją stronę. Wolałam, żeby było między nami tak, jak jest. Nie czułam nic do niego, więc nie odpowiedziałam mu tym samym. Nie chcę, żeby nasz kontakt się popsuł. Naprawdę zależy mi na nim. Powiedziałam, że zastanowię się nad odpowiedzią. Taa... od tego czasu mijają właśnie dwa tygodnie. Chyba gdzieś zabłądziłam. Do tego wszystkiego zbliża się mój wyjazd z dwoma mężczyznami, co jeszcze bardziej wszystko utrudnia.

Friend is secret. ||Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz