Holly Minight
Wróciłam do domu i włożyłam sukienkę do szafy. Wsiadłam w samochód i pojechałam do domu państwa Smith. Zgasiłam silnik i podeszłam do drzwi. Zadzwoniłam dzwonkiem, a po chwili w nich witał mnie Greg. Wpuścił mnie do domu. Jace nie był zadowolony z tego, że przyjechałam, ale nie chciał robić awantury przy jego rodzicach więc zabrałam Alice i pojechałyśmy moim samochodem,a Jace swoim. Kiedy znaleźliśmy się w domu pobawiłam się trochę z Ali, a potem obiecałam rozmowę Jace'owi.
Zeszłam na dół do mojego narzeczonego, który robił kolację.
- Gdzie Alice?
- Zasnęła w namiocie, który jej zrobiłam z kocyków. Była zmęczona... - brunet nawet na mnie nie spojrzał. - Jace... przepraszam, że się tak ostatnio zachowywałam. Powtórzę te badania, obiecuję. - pocałowałam go w usta. - Kocham cię.
- Ja ciebie też, ale... cholernie się o ciebie martwię... Nie wiem co będzie gdy po raz drugi okaże się, że jednak jesteś chora. - zobaczyłam w jego oczach łzy, a jedna z nich spłynęła mu po twarzy. Na ten widok ja też zaczęłam płakać, ale się uśmiechałam.
- Będzie dobrze, poradzimy sobie. Jest leczenie... może mi się uda... a jak nie... - przytulił mnie mocno.
- Uda się, musi. Zawsze byłaś silna i teraz też jesteś i będziesz. Zawsze.
- Jace, muszę ci... Powtórzyłam badania dziś. - lekko się uśmiechnął i mocno mnie przytulił.
- Damy radę, mała.
***
ŚLUB MAMY I SAMA
Kiedy wszyscy byliśmy gotowi zawiozłam mamę i Sama na cmentarz, a sama pojechałam po kwiaty do kwiaciarni. Kupiłam niezapominajki, kwiaty, które dał jej tata i Sam na pierwszą randkę. Byłam zaskoczona jak wiele mają wspólnych cech. Tata był zabawny i opowiadał świetne dowcipy i Sam także. Tata zawsze był opiekuńczy i zawsze martwił się o mamę, Sam też. Czasem sądziłam, że to dzięki tacie, Sam i mama się poznali.
W drodze powrotnej zgarnęłam parę młodą i wróciliśmy pod dom mojej mamy. Stamtąd pojechali białą skodą, a my z Luke'iem, który zgodził się nas zawieść.
- Miłej zabawy, a i Holly raz jeszcze złóż mamie i Samowi najlepsze życzenia.
- Jasne, szkoda, że musisz jechać.
- Praca, ale wpadnę za tydzień na dłużej. Wyskoczymy gdzieś we trójkę.
- Okay. - przytuliłam go do siebie. - Kurczę, brakowało mi tych twoich żartów. - zaśmialiśmy się i kontynuowałam: - Jedź już, bo się spóźnisz na samolot, ale jak tylko wylądujesz to masz do nas zadzwonić albo napisać, jasne?
- Oczywiście. Trzymaj się, mała. - powiedział do mnie. - Cześć Jace. - uścisnął dłoń mojego faceta i uklęknął, by pożegnać się z Ali. - Pilnuj mamy i taty, okay?
- Tak, wujku.
- Pamiętasz naszą umowę? - zapytał mojej córeczki.
- Yhym, nikomu ani słowa. - potwierdziła.
- Ej. - rzuciłam.
***
Po powiedzeniu sakramentalnego "TAK" skierowaliśmy się do małego domu weselnego, gdzie miało odbyć się przyjęcie.
Podniosłam kieliszek z szampanem do góry i wzniosłam toast:
- Chciałam bardzo podziękować Samowi dzięki, któremu moja mama rozpromieniła się. Wiem to doskonale Sam, że tata bardzo, by cię polubił. - zapadła cisza. - Mamuś cieszę się, że spotkałaś kogoś przy kim czujesz się znów kochana. Wznieśmy toast za Sama i mamę. Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia. - powiedziałam, upiliśmy łyk i mama od razu do mnie podeszła. Przytuliła mocno i uroniła łzę. Samuel bardzo podziękował mi za te piękne słowa.
***
Przyznam się Wam, że podczas pisania tego rozdziału... najbardziej wzruszył mnie początek i przyznaję się, że popłynęła łezka. Jak Wasze emocje podczas czytania? Piszcie koniecznie w komentarzach... do następnego.
CZYTASZ
Odnajdę cię
RomanceDRUGA CZĘŚĆ "NIE POZWÓL ODEJŚĆ" Jace szuka Holly, lecz ona ukrywa się przed nim. Nie chce, by ktokolwiek dowiedział się o tym gdzie jest. Przynajmniej teraz. Dlaczego się ukrywa? Czy Holly nadal kocha Jace'a? Zapraszam.