Rozdział 1

742 27 3
                                    

Caroline
Uwielbiałam Mystic Falls. Może było małym, nieznaczącym miasteczkiem w porównaniu z Nowym Jorkiem albo LA, ale dla mnie nie istniało wspanialsze miejsce. Może to przez te wszystkie wspomnienia. To tu się urodziłam, tu wychowywałam, tu poznałam Elenę, Bonnie, Tylera, Matta, a także Damona i Stefana. Tutaj urodziłam dzieci Alarica. Niestety tutaj także zmarła moja mama... I tutaj poznałam Kla...
-Caroline!-z rozmyślań wybudził mnie głos Bonnie.
-Przepraszam. Co mówiłaś?
-Widzę, że niczym nie mogę cię dzisiaj zainteresować.-zaśmiała się wiedźma.
Siedziałyśmy w Mystic Grillu i popijałyśmy whisky.
-Może teraz ty coś powiesz?. Opowiadaj. Jak ze Stefanem?
-Jak ze Stefanem?-powiedziałam naśladując jej głos.-Świetnie. Jak zawsze.-uśmiechnęłam się.
-To dobrze. Ostatnio miałam wrażenie, że jesteś nieobecna, nawet dla niego.
-Wydawało ci się. Chociaż masz rację. Ostatnio za dużo wspominam. Muszę już iść. Może uda mi się pogadać z dziewczynkami przez Skype'a.-powiedziałam i wyszłam z baru.
Miałam naprawdę wielką ochotę porozmawiać z maluchami.
Po naszym rozstaniu Alaric wyjechał z córkami. Podróżowali. Nie byłam zła, rozumiałam go. Miał złe wspomnienia związane z tym miejscem . Nie mogłam mu zabronić wyjazdu, nie byłam biologiczną mamą Liz i Josie. Nauczyły się już mówić na mnie po imieniu, a nie "mama". Było mi trochę przykro, ale skoro nie uczestniczyłam już tak w ich życiu, Alaric miał prawo "zmienić mój status" dla dziewczynek.
Wróciłam do domu i włączyłam komputer. Byli dostępni. Zadzwoniłam.
-Cześć, kochane.-przywitałam je, gdy zobaczyłam ich twarze na ekranie.
-Hej, Caroline.-odpowiedziały z uśmiechem.
-Gdzie tata?
-Tutaj jestem.-usłyszałam i po chwili na ekranie pojawił się Alaric.-Witaj, Caroline.
-Cześć, Rick. Co u was słychać?
-Wszystko dobrze. Jutro organizujemy małą wycieczkę, prawda?
-Taaaaak.-powiedziały chórkiem Liz i Josie.
-Tata zabiera nas do zoo.-powiedziała Josie.
-Mam nadzieję, że zobaczę wilki.-dodała podekscytowana Liz.
Uśmiechnęłam się i pomyślałam o Tylerze.
-My już musimy kończyć, Caroline. Jutro wcześnie wstajemy.-rzekł Alaric.
-No to pa pa.
-Pa, Caroline-odpowiedzieli wszyscy troje i się rozłączyli.
Dobrze, że mają frajdę, pomyślałam.
Była już 22.00. Otrzymałam sms'a od Stefana.
Widziano ich w Północnej Karoliniet. Tęsknie.
No tak... Damon i Enzo...



Hej. Rozdział jest krótki, ale to taki wstęp. To opowiadanie jest tak jakby sezonem 8 Pamiętników Wampirów, ale w mojej wersji :). Jak się można domyślić po tytule i tagach pojawi się oczywiście Klaus ( ale to później). Przez to fabuła The Originals tutaj ulegnie trochę zmianie. To takie informacje 😃
Liczę, że wszystko się spodoba😊

I intend to be your last...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz