Roz. 1 Wyjazd do Nowego Yorku

52 2 0
                                    



Ester

Każdy poranek niczym się nie różni od poprzedniego. Wstawanie o piątej, kłótnie rodziców, ulewa, która jest codziennością w Portland (niestety tu mieszkam) i oczywiście szczekanie mojej słodkiej Meg.... Dzisiaj będzie inaczej!

Gdy się obudziłam cały pokój był jakiś "surowy". Białe ściany, czarna podłoga, żadnych zdjęć czy książek porozrzucanych po całym pokoju. Jedynym kolorowym elementem były fioletowe walizki z różnymi, głupimi cytatami. Tak, wreszcie nadszedł dzień, w którym wszystko się zmieni. Wyjazd do NY znacznie zmieni moje życie.

-ESTER!!!!! - yhhh...... niech zgadnę, kolejna kłótnia?

-Czy mogłabyś wreszcie zleźć z tego pieprzonego łóżka?! - krzyknęła moja jakże zdesperowana siostra Ana wbiegając do mojego pokoju.

-Puka się...

-A co jeżeli ci powiem, że za pół godziny masz samolot?

-To ci podziękuję. - uściskałam Anę i szybko się ogarnęłam. Gdy schodziłam na dół była 7:20. Super mam 10 minut na dojazd.

-Oh cześć córeczko. Przepraszam, ale nie mogę cię podwieźć na lotnisko, a tata już pojechał do pracy. Tak mi przykro... - pocałowała mnie i wyszła. Tak, wyszła bez żadnego wytłumaczenia.

Z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek. Kto o tej godzinie przyjeżdżałby do mojego domu?

-Ester! Szybko, wsiadaj! - krzyknął Josh, kiedy tylko otworzyłam drzwi. Ale się ucieszyłam, że tu jest. Po raz kolejny mi pomaga.

-No, Ester! -powiedział i dał mi klapsa, żeby mnie pospieszyć. Pobiegłam jak najszybciej mogłam do samochodu i wsiadłam. W trzy minuty byliśmy na miejscu. No to czas na pożegnanie.

-Kocham Cię Ester Blue.

-Ja Ciebie też Joshu Wilsonie.

I pocałowaliśmy się namiętnie. Między nami relacja była dziwna. Całowaliśmy się, a nawet raz uprawialiśmy seks (wtedy straciłam dziewictwo) , ale nie łączyło nas nic innego jak przyjaźń. Nie widzieliśmy się jako para, a tym bardziej małżeństwo. Może to przez to, że nie chcieliśmy zepsuć naszej przyjaźni.

-Pamiętaj dzwoń do mnie codziennie, a  no i pozdrów Maxa.

-Dobrze Josh, cześć.

-Cześć. - wzięłam walizki i pobiegłam jak najszybciej mogłam do samolotu.



Mam nadzieję, że wam się podobał 1 rozdział. To moja 1 książka, więc nie uważam, że jest super, ale jestem zadowolona z efektu. Najprawdopodobniej jutro wrzucę 2 rozdział, jeżeli będziecie chcieli. Napiszcie co o tym sądzicie.

                                                                                                         Book_nerd_74

Zagubiona w sercuWhere stories live. Discover now