Ten dzień zaczął się jak każdy inny. To jest: hałaśliwe.
- Yumi, twoje bento! - wrzeszczę, podczas gdy młodsza siostra zakłada w pośpiechu buty.
- Już idę!
- Yuki, śniadanie na stole!
- Jakie śniadanie?! - piszczy druga siostra, wpadając do kuchni. - Myślisz, że mam na to czas? Za pięć minut mam autobus!
- Jak ci się zachciało studiować w innym mieście to teraz cierp - śmieję się. Yuki wybiega do przedsionka i krzyczy coś, czego przez odległość nie jestem w stanie zrozumieć. Przewracam oczami i przelewam herbatę do termosu, a śniadanie pakuję do pojemnika. Następnie idę do Yuki, w korytarzu unikając cudem zderzenia z Yumi, biegnącej do kuchni po bento.
- Trzymaj.
Starsza siostra porywa ode mnie pudełko i termos, po czym dostaję szybkiego całusa w policzek w ramach wdzięczności.
- Jesteś najlepszy, Yuma - mówi z uśmiechem i wybiega z domu. Po chwili Yumi rzuca mi się od tyłu na szyję, przez co ledwo utrzymuję równowagę.
- Dzięki brat, kocham cię! Opiekuj się mamą, pa!
W biegu macha mi na pożegnanie, po czym odwraca się i pędzi na autobus. Patrzę jak biegnące dziewczyny dopadają drzwiczek i wsiadają do pojazdu. Gdy chwilę później zauważam czarną i blond czuprynę przez tylną szybę autobusu, uśmiecham się lekko.
Wiecznie to samo.
- I znowu nie pożegnały się z mamą...
Wzdycham zrezygnowany i wchodzę do środka, zamykając za sobą starannie drzwi.
Kto by pomyślał, że siostry mimo różnego wyglądu mogą mieć tak podobne charaktery?
Jeżeli chodzi o rok młodszą, z wyglądu całkowicie wydała się w matkę. Blond włosy wiecznie związane w dwie kitki i szare oczy, jasna cera, zgrabna figura... Przesadzam. Jeżeli chodzi o sylwetkę, Yumi dwa lata walczyła dzielnie z nadwagą. Dlatego teraz wygląda nieźle.
Ale i tak Yuki wyglądała lepiej. Może nie powinienem ich tak oceniać, ale zawsze byłem szczery gdy mnie o coś pytały.
Yuki zalicza się do piękności. Długie czarne włosy sięgają jej po kolana. Prosta grzywka zasłania złote oczy, co dodaje jej aury tajemniczości. Jest wysoka, zgrabna, o idealnych proporcjach, ale... Ma to gdzieś. Dla niej liczy się nauka. Zawsze powtarza, że romanse nie są dla niej. Współczułem zawsze szczerze każdemu chłopakowi który się w niej zakochał. Jest świetnym materiałem na dziewczynę, ale jak to mówi "romans z nauką przynosi więcej korzyści".
Yumi dopiero po wyrobieniu sobie sylwetki zaczęła w pełni żyć. Zmieniła gimnazjum, by zacząć wszystko od nowa.
Obie są silne. Nigdy się nie poddają. Jednakże... Są niesamowicie nie ogarnięte! Zawsze mam przeczucie, że jakby mnie zabrakło, umarłyby z głodu.
Wzdycham, urywając swoje przemyślenia. Muszę się skupić i podać mamie leki, zanim wyjdę do szkoły. Posprzątać kuchnię i wstawić pranie... Eh.
Pukam dwa razy w drzwi i wchodzę do pokoju. Mój wzrok od razu pada na mamę. Siedzi na łóżku, oparta o poduszki. Wzrok utkwiła w oknie. Przez odchylony kołnierzyk widzę wystające obojczyki. Znowu schudła... Mimo że gotuję jej pełne posiłki, nigdy ich nie dojada.
- Mamo?
Kobieta odwraca głowę w moją stronę i uśmiecha się delikatnie.
- Yuma. Już ósma?
CZYTASZ
✔ Nie taki jak się wydaje || Maeiso
Fanfiction''On? Jak huragan wtargnął do mojego spokojnego życia i zamienił je w chaos. Nieświadomie, na moje własne życzenie" Yuuma Isogai to normalny szesnastolatek. Prowadzi spokojne, aczkolwiek biedne życie w małym miasteczku, z dwiema siostrami i chorą...