PROLOG

144 9 0
                                    

-Hej, natychmiast oddaj mi moją łopatkę!
Na niewielkim placu zabaw od godziny słychać było krzyki i śmiech trójki rozbieganych dzieciaków. Prawdę mówiąc tylko oni przychodzili w to miejsce, więc ich głośne zachowanie nie mogło urazić żadnej usypiającej niemowlę matki. Ośmioletnia Barbra Russel oraz jej rówieśniczka Julie Perkins przypadkiem odkryły to miejsce wraz z jego dziewięcioletnim, piegowatym bywalcem- Dylanem.
Już wtedy polały się pierwsze łzy, ponieważ pomiędzy dziećmi wybuchła awantura, do kogo w świetle dziecięcego prawa opuszczony plac zabaw należy.
W końcu jednak kiedy warkoczyki Barbry całkiem się rozpadły, oko Julie zostało podbite a z nosa poturbowanego Dylana sączyła się krew zdecydowali, że o ile nie będą sobie nawzajem wchodzić w drogę, mogą korzystać z tego samego placu zabaw.
Jednak jak się później okazało, nie z jednej piaskownicy.
-Trzeba było zostawić jej warkocze w spokoju, muchomorku!
Nazywały go muchomorkiem ze względu na jego włosy: ciemne, proste i ścięte „na grzybka". Ale teraz kiedy Dyl poczerwieniał ze wstydu i złości podobieństwo do czerwonego truciciela stało się jeszcze wyraźniejsze, więc dziewczynki wybuchły perlistym śmiechem.
-NIE JESTEM ŻADNYM MUCHOMORKIEM!
-To czemu twoja buzia ma taki sam kolor?- zachichotała Barbra wpychając mu palec w policzek.
I tego dla biednego chłopaka było za dużo. Wściekły rozdeptał wszystkie piaskowe babki, jakie dziewczynki zdążyły zrobić. W ich oczach pojawiły się łzy, ale one dumnie przełknęły je i popatrzyły na łobuza morderczym wzrokiem.
-Ty..ty, ty mały siusiaku!- krzyknęła Julie zaciskając dłonie w pięści.
-To miał być pałac Królowej Motylków! Zniszczyłeś go!
Po chwili wściekła Bar złapała w dłoń garść błota i rzuciła nim w zdezorientowanego Muchomorka. Na swoje szczęście oberwał tylko w ramię, jednak nie zamierzał być dłużny. Schylił się, ulepił błotną śnieżkę, która trafiła Julie w tył głowy. Bitwa trwała do chwili, kiedy jeden z zabójczych pocisków uderzył prosto w twarz Barbry. Czując piasek wdzierający się do jej ust i oczu dziewczynka rozpłakała się. Julie w sekundzie znalazła się przy niej, a przerażony Dylan wybiegł do furtki i uciekł do domu.
Przyjaciele z piaskownicy mieli się już nigdy nie spotkać. Przynajmniej nie jako te same osoby.

Piaskownica | Dylan O'BrienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz