Coraline w dalszym ciągu siedziała nad książką, kiedy zdała sobie sprawę, że słońce już jej nie ogrzewa, a w oknie sąsiadów zapalono światło. Dziewczyna spojrzała na ekran telefonu i ze zdumieniem zobaczyła, że dochodzi dziewiętnasta.
Zamknęła książkę wracając do swojego nudnego, szarego życia. Zamiast jednak wejść do domu, patrzyła w okno sąsiadki rozmyślając z kim widziała Shawn'a. Nie mogła to być pani Eleonora, bo była za stara. Chyba, że Shawn lubił starsze. Tak szybko jak ta myśl pojawiła się w głowie Coraline, tak szybko zniknęła zastąpiona odruchem wymiotnym. Musiało chodzić o kogoś innego. Tylko, że tak długo jak Coraline tu mieszka, tak długo nie widziała u Eleonory żadnej młodej dziewczyny. Busu do przeprowadzek też nie widziała, chyba, że przyjechał, kiedy była w szkole. Ale raczej nowa uczennica, która dochodzi w połowie września powinna wzbudzić jakieś zainteresowanie, a w szkole nikt o niczym nie mówił.
- Po co ja się w ogóle nad tym zastanawiam? - Spytała Coraline sama siebie.
Shawn to chłopak jak każdy inny, tylko, że akurat z wyglądu podoba się Coraline. To smutne, bo zawsze lubiła sobie wyobrażać, że chłopcy się na nią patrzą, ale nigdy się nie nakręca, bo uważa, że są ładniejsze dziewczyny, a ona ma za wysokie ego. Sama teraz się przekonała, że Shawn woli dziewczynę, która mieszka z Eleonorą, kimkolwiek ona jest. Bo w końcu niby dlaczego nie przyszedł do niej, tylko do tej drugiej. A może właśnie Coraline jest tą drugą?
Już więcej o tym nie myśląc, Coraline weszła do domu i zaczęła przeglądać płyty z filmami. Musiała czymś zająć myśli.
Shawn naciągnął czarne spodnie i przeczesał włosy, które zaczęły opadać mu na twarz. Jego babcia nie zamierzała już z nim rozmawiać, więc skorzystał z okazji i postanowił teraz się wymknąć. Podszedł do szafy otwierając ją i próbując wybrać co założyć. Jest to o wiele trudniejsze, kiedy idziesz do osoby, która ci się podoba. Postawił jednak na swój zwyczajny styl i ubrał szary podkoszulek i koszule w kratę.
Otworzył drzwi starając się o to żeby nie skrzypiały i wyszedł na korytarz. Isabella już sapała więc bez problemu już po pięciu minutach znalazł się na zewnątrz. Taksówka którą zamówił stała w umówionym miejscu. Już tak mało dzieliło go od Coraline.
Dziewczyna ścisnęła mocniej poduszkę, kiedy kanibal owinął martwe ciało drutem kolczastym. Oglądanie Drogi Bez Powrotu Cztery będąc samym w domu było złym pomysłem, ale jak już zaczęła, to nie mogła skończyć. Musiała wiedzieć, czy ludziom uda się przeżyć. Nagle podskoczyła jak oparzona, kiedy usłyszała dzwonek do drzwi. Wyszukała w ciemności pilot i zatrzymała film. Ogarniający ją mrok był o wiele bardziej przerażający niż wtedy, gdy dopiero włączyła film. Szybko zapaliła lampkę obok siebie i mały strumień światła zdołał oświetlić jedynie kanapę i dywan. Wstała i zaczęła biec jak oszalała do ściany, gdzie znajdował się włącznik światła. Ścigana przez kanibale i duchy, które opętały ten dom, włączyła światło dysząc. Pusto.
Coraline już się uspokoiła, kiedy znów usłyszała dzwonek do drzwi. Spojrzała na zegar wiszący w kuchni, na który miała widok i zobaczyła, że dochodzi jedenasta w nocy. Nikt normalny nie przychodzi niezapowiedziany o tej godzinie. Chyba, że jej mama wróciła wcześniej. Coraline po cichu podeszła do drzwi z nadzieją, że nikt nie usłyszy, że ktoś jest w domu. Zaklęła w myślach, że nie ma w drzwiach judasza i przełykając ślinę w końcu się odezwała.
CZYTASZ
One Year _ Shawn Mendes_
FanficCoraline: Nienawidzi swojego imienia, zawsze wyróżniał ją niski wzrost i to, że zdradził ją popularny chłopak. Boi się autobusów, kocha banany, herbatę i spokój. Kiedy jednak poznaje nowego ucznia, ten uświadamia jej, że żyje się tylko raz i nie moż...