Zaraz po przekroczeniu progu szkoły zostałam przywitana niedźwiedzim uściskiem Yumi.
- Hej Ali, wybrałaś już klub, do którego dołączysz?
- A trzeba jakiś wybrać? - jęknęłam niezadowolona i wolnym krokiem siekowałyśmy się ku klasie.
- Tak, mogłabyś zostać menagerką męskiego klubu koszykarskiego. Wiem, że kochasz ten sport, a niestety nie mamy damskiej drużyny. - spojrzałam a nią zaskoczona, ale Yumi nie zrażona kontynuowała. - No wiesz, będziesz z nimi jeździć na zawody i różne obozy treningowe.. - w tym momencie doszłyśmy do sali, a każda z nas poszła na swoje miejsce. Usiadłam w ławce i zagłębiłam się we wspomnienu nawet nie zauważyłam kiedy położyłam głowę na biurku.
Momoi prawie siłą zaciągnęła mnie na obóz dla drużyny. Niby wszystko super i w ogóle gdyby nie to, że odbywał się w lesie TOTALNEJ DZICZY, a my będziemy spać w namiotach. Zajęłam swoje miejsce w autokarze po czym zaczęłam się zastanawiać czy ktoś się zorientuje jeżeli różowowłosa nie wróci. Z rozmyślań wyrwał mnie głos Akashiego, który oznajmił mi, iż jesteśmy już na miejscu.
Chłopcy natychmiast zabrali się za trening, a ja usiadłam pod drzewem na polanie i zaczęłam "podziwiać" przyrodę. Po około 3 godzinach postanowiliśmy rozbić obozowisko. Kiedy namioty już stały poszłam się położyć, przypuszczałam, że dla mnie ten wyjazd będzie najcięższy. Ułożyłam się wygodnie i zawinęłam w śpiwór. Po chwili zobaczyłam znajomą czerwonowłosą czuprynę.
- Ale wiesz, że to cię nie ochroni przed robakami, prawda?
- Cicho, lubię żyć w niewiedzy - mruknęłam i usłyszałam jego śmiech. Nie wiedziałam co w tym śmiesznego, ja po prostu nie lubię owadów. Potem zasnęłam.
Po kilku godzinach obudził mnie chichot tego czeronowłosego pajaca. Usiadłam jak oparzona.
- Hej skarbie - powiedział uśmiechając się słodko.
- Hej... Zaraz co?!
- No wiesz kochanie.. - zaczął niewinnie, ale mu przerwałam.
- Przestań tak do mnie mówić! I w ogóle to WYJDŹ z mojego namiotu!
- Nie mogę
- A to niby czemu?
- Bo... Ty mnie o to prosiłaś
- Że co?
- Przez cały czas mamrotałaś "Akashi, Akashi.. Ja cię... Zostań Akashi! Ko... Nie! Zostań Akashi.. Kocham.. " - próbował naśladować mój głos. Serio mówię przez sen? Poczułam, że ciepło napływa do moich policzków. Nie wiedziałam, że on za mną był przez cały ten czas.
Usłyszałam huk i szybko się podniosłam. Rozejrzałam się dookoła i zauważyłam, że jestem w sali na lekcji, a obok mnie stoi zdenerwowany nauczyciel.
- Alisa, co ty robiłaś w nocy? - co.. a no tak.. znowu się zamyśliłam. Wspominałam stare dobre czasy, oczywistym było to, że dotyczyły one Akashiego.
- Nie chcę pan wiedzieć... - czerwonowłosy mruknął sugestywnie, a ja przybiłam sobie mentalnego facepalm'a. No po prostu bosko.. Posłałam chłopakowi mordercze spojrzenie, a ten wzruszył ramionami.
CZYTASZ
Akashi Seijūro xOC
Fanfiction- Tęsknię.. - Za kim? - Za nim... - Przecież nawet nie byliście razem.. - No właśnie, tęsknię za czymś czego nie było.. Wolno pisane.