4. Śmietnik nieszczęścia.

832 59 6
                                    

- Chodzicie że sobą!?
- Nie - Gdy tak odpowiedział. Puscilem mu rękę i spojrzałem w oczy.
- Ale... Jak to?
- Podoba mi się ale nie jesteśmy razem - Odpowiedział spokojnie, opierając się o ścianę.
- Wiec dlaczego trzymaliscie się za ręce?! - Wykrzyczałem podchodząc do niego niebezpieczne blisko.
- To były jakieś żarty - Po tym zdaniu wybuchłem. Wziąłem kolegę za kołnierz i pocałowałem.. Zwiedzałem językiem jego usta. On nie odwzajemnił pocałunku. Wręcz przeciwnie; ugryzł mnie. Szybko odsunąłem głowę i odruchowo chwyciłem się rękami za usta.. Bolał mnie język. Luke popatrzył się na mnie z odrazą i odszedł. Zostałem sam.

Z moich oczu zaczęły lecieć łzy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z moich oczu zaczęły lecieć łzy. Serce nadal szybko biło. Było mi tak cholernie przykro. Właśnie straciłem przyjaciela.

My name is Jack.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz